UE chce wprowadzić nowe obciążenia administracyjne dla hodowców
Deforestacja, czyli sprawdzenie, czy dany produkt paszowy nie pochodzi z terenów wylesianych, to kolejny przepis uderzający w hodowców zwierząt.
Na posiedzeniu grupy roboczej „Wołowina i cielęcina” Copa-Cogeca, która odbyła się 7 marca, poruszono kwestię związane z nowymi unijnymi przepisami o deforestacji, które mają wejść w życie z początkiem 2025 r.
Rolnicy, wskutek tych przepisów, zostaną obciążeni obowiązkiem sprawdzenia, czy dany produkt, którym skarmiane są zwierzęta, nie pochodzi z terenów wylesianych.
Bez białka zwierzęcego nie wyżywimy ludzkości
Komisja Europejska, ani kraje członkowskie, nie są przygotowane na wdrożenie tych przepisów. Niestety znalazły one poparcie Parlamentu Europejskiego oraz państw członkowskich podczas głosowania na Radzie Unii Europejskiej.
– Sytuacja jest nieciekawa. Mówimy o zmniejszaniu biurokracji w rolnictwie i uproszczeniu przepisów, a jednocześnie nakładamy kolejne obowiązki biurokratyczne. To jak gaszenie pożaru benzyną – mówi Jacek Zarzecki, wiceprzewodniczący grupy roboczej "Wołowina i cielęcina" dodając:
– Zaproponowaliśmy odłożenie wejścia w życie tych rozwiązań do czasu, kiedy kraje członkowskie oraz KE będą przygotowane na ich wdrożenie. Jednocześnie stoimy na stanowisku, że tymi obowiązkami powinny być objęte nie wszystkie państwa członkowskie, ale wyłącznie te, które mają problem z wylesianiem.
Nowa dyrektywa transportowa
Eksperci w Brukseli ponownie pochylili się nad propozycją zmian w przepisach dotyczących transportu zwierząt. Jednomyślnie podkreślono, że nie ma potrzeby poprawiania obecnej dyrektywy.
Powstaje strategia promocji polskiej wołowiny
Istniejące przepisy są wystarczające, należy ich tylko rygorystycznie przestrzegać.
– Nowa dyrektywa spowoduje, że wydłuży się czas transportu oraz ich liczba, co będzie miało negatywny wpływ na środowisko. Koszty nowelizacji tych przepisów poniosą hodowcy a ostatecznie znajdzie to odzwierciedlenie w cenach żywności w sklepach – komentuje Jacek Zarzecki dodając:
– Uważamy nowelizację dyrektywy transportowej za bardzo szkodliwą i wymierzoną w sektor hodowlany
Unijna strategia dla sektora hodowlanego
Jacek Zarzecki przypomniał także swój apel o stworzenie unijnej strategii dla sektora hodowlanego.
Spadająca produkcja w krajach UE jest spowodowana m.in. niepewnością rolników co do ich przyszłości. Znajduje to swój wyraz w problemie ze znalezieniem następców w gospodarstwach.
PZHiPBM zgłasza uwagi i propozycje do KPS w sprawie dobrostanu bydła
Urzędnicy KE zaproponowali rozpoczęcie prac nad założeniami do strategii na początku następnej kadencji KE i PE, czyli po czerwcowych wyborach. Decyzję w tej sprawie będzie podejmował nowy komisarz ds. rolnictwa.
– Nie potrzebujemy takiej strategii za 5-7 lat. Ona jest potrzebna tu i teraz. Spada liczba gospodarstw rolnych oraz produkcja. Problemem jest wymiana pokoleniowa, a także rosnący import z krajów, które nie muszą przestrzegać kosztownych unijnych standardów. Bez sektora hodowlanego nastąpi kryzys na rynku zbożowym – mówi Jacek Zarzecki.
Prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego podkreśla, że tworzone przez KE prawo jest przeciwko rolnikom.
Dyrektywa o emisjach przemysłowych, która traktuje gospodarstwa rolne jak instalacje przemysłowe, jest tego najlepszym przykładem.
– Unia Europejska stoi hodowlą zwierząt. Jeżeli nie będzie miała strategii dla tego sektora, wówczas ta hodowla w perspektywie najbliższych kilkunastu lat będzie się zmniejszała – podsumował Zarzecki.
Więcej informacji na temat hodowli bydła oraz produkcji mleka znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Bydło" ZAPRENUMERUJ
Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)