Wiele substancji wycofanych, a alternatyw brak. Rolnikom brakuje środków do ochrony roślin
W ciągu ostatnich pięciu lat w Unii Europejskiej nie zatwierdzono żadnej nowej substancji czynnej do środków ochrony roślin, gdy równocześnie wiele z nich zostało wycofanych – wskazywano na posiedzeniu grupy roboczej „Zdrowie roślin” Copa-Cogeca. Nic dziwnego, że rolnicy mają ogromne problemy ze skuteczną ochroną upraw.
Podczas ostatniego spotkania grupy roboczej „Zdrowie roślin” Copa-Cogeca - jak relacjonuje Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych (FBZPR) - reprezentanci DG SANTE (to unijna Dyrekcja Generalna ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności) przedstawili aktualną sytuację dotyczącą ustawodawstwa w zakresie ochrony roślin. Zapewniano, że obecnie nie przewiduje się „otwierania” rozporządzenia 1107/2009, dotyczącego wprowadzania do obrotu środków ochrony roślin.
Europejscy specjaliści z sektora ziemniaków: brakuje środków do ochrony upraw
Dramat na rynku środków ochrony roślin
„Mimo braku planów zmian w legislacji Komisja Europejska ocenia, że istniejące trendy wskazują na możliwość osiągnięcia obu celów redukcyjnych zapisanych w strategii ‘Od pola do stołu’ do 2030 roku. W ciągu ostatnich pięciu lat w UE nie zatwierdzono żadnej nowej substancji czynnej, podczas gdy 76 substancji aktywnych zostało wycofanych, nieodnowionych lub utraciło zezwolenie. Dodatkowo, od 22 miesięcy nie zatwierdzono żadnego nowego czynnika biologicznie aktywnego” – czytamy w relacji FBZPR.
Podkreślono w niej, że zdaniem organizacji rolniczych, wspomniane rozporządzenie 1107/2009 nie wspiera skutecznie innowacji cyfrowych i rolnictwa precyzyjnego. W związku z tym część organizacji rolniczych zasugerowała, że warto rozważyć wprowadzenie konstruktywnych zmian w tych przepisach, takich jak:
- skrócenie czasu wprowadzania substancji czynnych i środków ochrony roślin na rynek,
- wsparcie procesów cyfryzacji i rozwój rolnictwa precyzyjnego,
- wprowadzenie ogólnounijnej, prawnie wiążącej definicji biologicznej ochrony roślin.
Flufenacet i deltametryna – izby ostrzegają przed ich wycofaniem
Ważny przykład zezwolenia dla kaptanu
„Istnieje konieczność utrzymywania dostępności substancji czynnych do momentu zapewnienia równorzędnych alternatyw. Najlepszym tego przykładem jest odnowienie zezwolenia dla kaptanu, gdzie mimo negatywnych opinii, udało się zminimalizować zagrożenia związane z tą substancją aktywną dzięki wprowadzeniu nowych zasad związanych z praktykami rolniczymi, obejmującymi precyzyjne dawkowanie i monitorowanie warunków stosowania kaptanu” – powiedział podczas posiedzenia, cytowany w komunikacie, Mateusz Stankiewicz, ekspert FBZPR.
Na spotkaniu eksperci poruszyli także kwestię nowelizacji rozporządzenia 547/2011 dotyczącego etykietowania środków ochrony roślin oraz wprowadzenia systemu kolorystycznego, który określi pięć kategorii etykietowania takich produktów.
Co dalej z wdrażaniem dyrektywy SUD?
Ponadto odbyła się także dyskusja na temat aktualnego stanu wdrożenia dyrektywy o zrównoważonym stosowaniu pestycydów (SUD). Z informacji przekazanych przez unijnych ekspertów wynika, że część państw członkowskich wyznaczyła sobie ambitne cele dotyczące redukcji stosowania i ryzyka związanego ze środkami ochrony roślin, dążąc do obniżenia ich zużycia nawet o 50 proc. do 2030 roku. W dodatku - chociaż obecnie nie obserwuje się silnego nacisku na bezpośrednią rewizję dyrektywy SUD - niektóre kraje popierają zmiany w powiązanych regulacjach.
Copa-Cogeca jednym głosem: zatrzymać Mercosur!
„Niemniej jednak istnieją wyzwania, w tym ograniczenia finansowe, które wpływają na skuteczność publicznych usług doradczych, kluczowych dla promowania zrównoważonego stosowania pestycydów. Nowe programy ukierunkowane tylko na cele ekologiczne spotykają się ze sprzeciwem, szczególnie ze strony rolników, którzy podkreślają potrzebę równoważenia działań na rzecz ochrony roślin z bezpieczeństwem żywnościowym i jakością plonów” – wskazywał Mariusz Stankiewicz.
Kiedy elektroniczny rejestr zabiegów?
Według relacji FBZPR, większość organizacji rolniczych skupionych w Copa-Cogeca ocenia jako uzasadnione przesunięcie terminu wejścia w życie elektronicznego rejestru zabiegów na styczeń 2026 r.
„Podczas dyskusji pojawiło się wiele głosów, że obecny harmonogram wdrażania tych przepisów w życie nie zapewnia wystarczająco dużo czasu na niezbędne przygotowania, w tym szkolenie rolników, pokonanie barier technologicznych oraz zagwarantowanie ochrony danych. Opóźnienie pozwoliłoby na uproszczenie procesu, poprawę komunikacji i wsparcia oraz dostarczenie rolnikom narzędzi potrzebnych do spełnienia nowych wymagań” – podsumował Stankiewicz.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś