Prąd z biomasy. NIK przedstawia wnioski
Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że dostępne dla wytwórców systemy wsparcia nie zapewniały stabilnego rozwoju produkcji energii elektrycznej z biomasy.
W okresie badania rynku, liczba przedsiębiorstw wytwarzających energię elektryczną z biomasy nieznacznie wzrosła: z 55 podmiotów w 2018 r. (dysponujących 24 instalacjami wyłącznie na biomasę, 24 instalacjami współspalającymi biomasę i sześcioma instalacjami termicznej przeróbki odpadów - TPO) do 62 w 2020 r. (z 41 instalacjami wyłącznie na biomasę, 24 współspalającymi i 10 TPO).
Biomasa do produkcji ciepła i energii. W resorcie powstał specjalny zespół
Głównym instrumentem wspierającym wytwórców energii z biomasy były świadectwa pochodzenia (z tej formy wsparcia korzystało ok. 2/3 wytwórców). Z pozostałych (w tym systemu aukcyjnego) wytwórcy praktycznie nie korzystali, co nie sprzyjało stabilnemu i przewidywalnemu rozwojowi produkcji prądu z wykorzystaniem biomasy.
"W założeniach świadectwa pochodzenia miały być mechanizmem rynkowym sprzyjającym głównie optymalnemu rozwojowi sektora odnawialnych źródeł energii. Z uwagi jednak na dużą nieprzewidywalność wielkości rynku ŚP, a w konsekwencji cen praw majątkowych w danym okresie, system ten pogłębił nierównowagę na rynku energii z OZE. Doprowadziło to do nadpodaży ŚP energii elektrycznej z OZE, stopniowego obniżania ich cen i w konsekwencji - ograniczenia znaczenia tej formy wsparcia" - podkreśliła NIK.
Zwróciła ponadto uwagę, że pomimo spadku ilości wyprodukowanej w latach 2018-2020 energii elektrycznej, ilość wytworzonej z biomasy (czyli "zielonej energii") w badanym okresie systematycznie rosła. Wyprodukowano jej jednak mniej niż w latach wcześniejszych.
Wieś ma niesamowite zasoby, ale nie ma pieniędzy
NIK wskazała też na system aukcyjny, wprowadzony ustawą o OZE jako nowy system wsparcia działalności producentów energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii. Mechanizm miał służyć wygenerowaniu nowego potencjału mocy wytwórczych z OZE w systemie energetycznym kraju.
Miał też zapewnić konkurencyjność podmiotów przystępujących do aukcji, co miało z kolei przełożyć się na maksymalnie korzystne ceny energii elektrycznej.
"W okresie objętym kontrolą prezes URE zorganizował dziewięć aukcji na sprzedaż energii elektrycznej wytworzonej z biomasy, z których sześć pozostało nierozstrzygniętych z uwagi na złożenie mniej niż trzech ważnych ofert. W ww. aukcjach wzięło udział dziewięciu wytwórców, którzy w kolejnych latach zaoferowali do sprzedaży 6 905 361,018 MWh (w 2018 r.), 3 561 973,62 MWh (w 2019 r.) oraz 3 231 605,600 MWh (w 2020 r.). Zaoferowana tą drogą energia nie znalazła jednak nabywców" - wyliczyła Izba.
Do 31 grudnia 2020 r. w ramach rozstrzygniętych aukcji zakontraktowano instalacje o łącznej mocy co najmniej 7667 MW, przy czym ponad 98 proc. z tego dotyczyło źródeł produkujących energię elektryczną z wiatru bądź promieni słonecznych (instalacje biomasowe o mocy 26,4 MW stanowiły jedynie 0,3 proc. całej zakontraktowanej mocy).
W trosce o poprawę powietrza. Miliony na produkcję energii z biomasy
I o ile aukcje skutecznie promują rozwój technologii wiatrowej i fotowoltaicznej, o tyle ich popularność w branżach biogazowej, hydroenergetycznej i biomasowej jest znacznie mniejsza, co skutkowało brakiem rozstrzygnięć aukcji ze względu na zbyt niską podaż ofert.
W ocenie NIK, minister odpowiedzialny za sprawy związane z rozwojem i wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii nie podjął w latach 2018-2020 skutecznych działań, które zwiększyłyby atrakcyjność systemu aukcyjnego dla instalacji OZE charakteryzujących się stabilnością produkcji energii oraz dyspozycyjnością źródła (w tym z biomasy).
Jeśli chodzi o wnioski, NIK wystąpiła do resortu klimatu i środowiska, odpowiedzialnego m.in. za monitorowanie wytwarzania energii z OZE, o:
- zwiększenie skuteczności dostępnych mechanizmów i instrumentów wsparcia dla instalacji OZE charakteryzujących się stabilnością produkcji energii oraz dyspozycyjnością źródła
- zintensyfikowanie działań w celu ograniczenia opóźnień w procesie implementacji przepisów dyrektywy RED II do krajowego porządku prawnego
Natomiast do szefa URE, który odpowiedzialny jest m.in. za funkcjonowanie mechanizmów wsparcia, sformułowano wniosek o podjęcie działań w celu zapewnienia adekwatnej kontroli zarządczej, w szczególności w zakresie dokumentowania korespondencji w ramach prowadzonych postępowań oraz przestrzegania obowiązujących terminów wydawania gwarancji pochodzenia energii elektrycznej i zaświadczeń o dopuszczeniu do aukcji, zgodnie z przepisami ustawy o OZE (pełny raport NIK jest tutaj).
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś