Opasy w zamknięciu - nowe możliwości
Taka strategia, oparta na żywieniu paszami zamiast zielonkami, to niejako poświęcenie ekonomicznych korzyści płynących z wypasu krów i cieląt. Przy odpowiednim zarządzaniu taki system utrzymania może jednak usprawnić żywienie zwierząt oraz ułatwić kontrolowanie zdrowa i przebiegu rozrodu.
Cactus Feeders, jedna z największych w Stanach Zjednoczonych firm specjalizujących się w żywieniu bydła, zajmuje się obecnie zagadnieniem utrzymania krów i cieląt w obiektach zamkniętych z zamiarem opracowania praktyk zarządzania, które uczyniłyby taki system opłacalnym ekonomiczne w perspektywie długoterminowej. Doktor Roberto Eismendi, lekarz weterynarii i dyrektor Cactus Feeders Cow-Calf Division, niedawno podzielił się z lekarzami weterynarii tym, czego jego firma nauczyła się, zdobywając doświadczenie w zakresie zarządzania w zamkniętych systemach utrzymania krów. Te informacje przedstawił na niedawnym spotkaniu z cyklu Academy of Veterinary Consultants, które odbyło się latem w Kansas City. Przeprowadziwszy mniejsze badanie na fermie z utrzymaniem na otwartych wybiegach firma Cactus przekształciła niedawno swoją fermę liczącą 40 000 sztuk, zlokalizowaną w Syracuse (Kansas), w obiekt dla krów i cieląt mieszczący docelowo 8500 zwierząt. Firma wykorzystuje obecnie nowy obiekt, testując nowe opcje żywienia i zarząadzania rozrodem, opracowywania nowych procedur zarządzania, odchowu odsadzonych cieląt z wysoką odpornością i mocnym potencjałem genetycznym oraz poprawy genetyki stada krów.
Roberto Eismendi wskazuje, że zarządzanie krowami i cielętami utrzymywanymi na wolnym powietrzu wymaga innego sposobu myślenia oraz zestawu umiejętności niż opas bydła z przeznaczeniem na ubój. Firma Cactus zatrudniła zespół osób z doświadczeniem w zakresie odchowu i żywienia bydła. W obiekcie wykorzystuje się system żywienia restrykcyjnego, aby kontrolować koszty paszy, zarządzając żywieniem krów w trzech fazach produkcyjnych: środkowy trymestr ciąży, okres przed wycieleniem oraz etap od wycielenia aż do ponownego zacielenia. Skarmia się dawkę o wysokiej proporcji pasz objętościowych zawierających lucernę, łodygi kukurydzy, kukurydzę, wywar gorzelniany, antybiotyki jonoforowe oraz dodatki paszowe.
Taki system utrzymania niesie ze sobą swoiste wyzwania w zakresie żywienia: przystosowanie obiektów pod kątem wymagań krów na różnych etapach produkcji w zakresie podaży składników odżywczych i odpowiedniej przestrzeni przy korytach paszowych, modyfikacji sprzętu do mieszania pasz i ich zadawania odpowiednio do mieszanek opartych na paszach treściwych oraz zapewnienie cielętom odpowiedniego dostępu do paszy. Zespół opracował, przykładowo, system wykorzystujący instalację elektryczną do wygrodzenia stref żywienia cieląt paszą uzupełniającą w dawnych kojcach pastwiskowych. W tych strefach umieszczono dodatkowo przenośne osłony wiatrowe, dachy zacieniające i zbiorniki z wodą dostępne dla cieląt.
Jednym z celów takiego przedsięwzięcia jest poprawa wyników reprodukcyjnych, a zespół zdecydował zmienić czas trwania sezonu wycieleń z 67 dni na 45 dni. Nieznacznie obniżył się wskaźnik cielności – z 94% na 92%, natomiast 80% krów cieli się obecnie w ciągu pierwszych 30 dni sezonu wycieleń. Jałówki cielą się w około 24 miesiącu życia, a obecnie testuje się, czy możliwe jest przyspieszenie momentu pierwszego wycielenia do 20 miesiąca życia. Zamiarem jest, przy wczesnych i skróconych sezonach wycieleń, stworzenie stada, w którym średnia długość okresu użytkowania produkcyjnego wynosiłaby 8 lat. Zespół ma na celu żywić krowy w taki sposób, aby przy wycieleniu BCS wynosiło 6 u krów, a u jałówek również 6 przy pierwszej inseminacji. Roberto Eismendi wraz z zespołem wykorzystuje w całym stadzie technikę inseminacji planowanej oraz buhaje „zamykające”. U jałówek stosuje się protokół MGA + prostaglandyna, a u krów 7-dniowy protokół Co-Synch + CIDR. Obecnie stado krów jest podzielone na trzy grupy reprodukcyjne wycielające się w różnych okresach, aby zwiększyć możliwości rynkowe. Jedną grupę inseminuje się późnym latem, aby wycielenia przypadły na wiosnę, drugą – późną zimą z wycieleniami następnej jesieni, a trzecią – wiosną, aby uzyskać użytkowane już reprodukcyjnie samice na sprzedaż. Taki system – poza elastycznością rynkową – pozwala efektywniej użytkować buhaje, a gdy krowy są nieprodukcyjne po jednym sezonie reprodukcyjnym, można je przesunąć do kolejnej grupy wycieleniowej, dając tym samym kolejną możliwość zacielenia.
Z punktu widzenia zdrowotności, zespół koncentruje się na zapobieganiu chorobom układu rozrodczego i biegunce nowo narodzonych cieląt, a także chorobom układu oddechowego u cieląt. Testuje się wszystkie importowane buhaje i jałówki, aby określić ich status BVD-PI (PI, trwale zakażone), a buhaje dodatkowo regularnie bada w kierunku rzęsistkowicy bydła. U krów wykonuje się pełny cykl immunizacji przeciwko chorobom układu rozrodczego i w celu uzyskania jak najwyższego miana przeciwciał w siarze. Cielęta szczepi się po urodzeniu, odsadza wcześnie i poddaje kompletnemu prekondycjonowaniu, zanim skieruje się je do dalszego odchowu czy opasania. Największym wyzwaniem związanym z takim systemem jest, jak wskazuje Roberto Eismendi, utrzymanie optymalnej zdrowotności cieląt, gdy trudne warunki atmosferyczne zbiegną się z sezonem wycieleń. Zespół pracuje nad wyskalowaniem sezonu reprodukcyjnego tak, aby zminimalizować ryzyko niekorzystnego wpływu pogody na przebieg wycieleń.
Obecnie koszty produkcji w takim systemie generują cenę cielęcia na granicy progu rentowności, co powoduje pewne straty na etapie produkcji cieląt. Dobra zdrowotność i wyniki produkcyjne w trakcie odchowu i opasu mogą zrekompensować taką niedogodność. W przyszłości firma planuje wykorzystywać zaawansowaną genetykę i techniki reprodukcyjne wraz z takimi strategiami zarządzania, jak zdalna detekcja i indywidualne monitorowanie zachowań, aby zwiększać efektywność produkcji w takim systemie i podnosić wartość cieląt.