Wyspecjalizowani producenci żywca wołowego zarabiają
Wojciech Styburski, prezes Grupy Producentów Rolnych Agrointegracja utrzymuje buhaje w cyklu otwartym. Kupuje odsadki imousine, angus lub krzyżówki tych dwóch ras w wadze około 300 kg i tuczy je do 750 kg.
- Działamy w systemie integracji oddolnej. Członkowie grup producentów Agrointegracja, którzy produkują odsadki, sprzedają je bez pośredników rolnikom, którzy je opasają do wagi ciężkiej. Sam zajmuję się taką działalnością. W połowie kwietnia zapłaciłem za te zwierzęta od 14,50 do 15,50 zł za kilogram - mówi Wojciech Styburski, który w Ogólnopolskim Konkursie Producent Bydła Mięsnego Roku 2021 roku został zwycięzcą w kategorii producent opasów.
Podkreśla, że w obecnym czasie, gdy koszty produkcji bydła są bardzo wysokie, szczególnie istotne znaczenie odgrywa profilaktyka zdrowotna stada.
Koniec kwietnia przyniósł kolejne podwyżki cen bydła
- Wszyscy członkowie naszych grup utrzymują wysoki status zdrowotny zwierząt. Przede wszystkim są one wolne lub stabilne od dwóch chorób wirusowych wpływających na opłacalność produkcji tj. IBR i BVD. Zakupione odsadki są dwa razy odrobaczane, mimo że kupujemy je ze sprawdzonych źródeł. Pierwszy raz w momencie wprowadzenia do budynków, drugi raz na wiosnę. Takie działania gwarantują nam wysokie dobowe przyrosty masy ciała tych zwierząt, tj powyżej 1,05 kg na dobę - mówi Styburski.
Specjalizacja kluczem do sukcesu
Wojciech Styburski uważa, że obecnie nie ma miejsca na ekstensywną produkcję bydła mięsnego.
- Ten model produkcji przestaje być ekonomicznie uzasadniony głównie z tego powodu, że generuje on wyższe koszty i większy ślad węglowy - mówi Styburski i dodaje:
- Moim zdaniem kluczem do sukcesu jest obecnie specjalizacja, analiza i optymalizacja kosztów produkcji. Chów i hodowla na dzisiaj są na tyle drogie jeśli chodzi o koszt energii, paszy czy siły roboczej, że nie ma w nich miejsca na błędy.
Wilki coraz groźniejsze. Hodowcy chcą jasnych przepisów
Producent szuka alternatyw w żywieniu bydła. Są nimi międzyplony z przeznaczeniem na pasze.
- Moją jedyną paszą objętościową są sianokiszonki z międzyplonów. Dają one przewagę ekonomiczną tym bardziej, że w przypadku pasz treściwych korzystam z mieszanek pełnoporcjowych - mówi Wojciech Styburski.
Czy zatem produkcja bydła mięsnego obecnie się opłaca?
- W moim przypadku, ale także innych rolników należących do naszych grup producenckich, tak. Decydują o tym specjalizacja i wysoka wydajność, ograniczone upadki zwierząt oraz optymalne wykorzystanie użytków i pasz objętościowych powstałych z międzyplonów. Obecnie nie mamy problemów, żeby żywiec wołowy wysokiej jakości sprzedać po 15 zł za kilogram żywej wagi - podsumowuje Styburski.
Więcej informacji na temat hodowli bydła oraz produkcji mleka znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Bydło" ZAPRENUMERUJ
Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)