Hodowcy bydła zachęcają do zakładania grup producenckich
Warto działać w grupie producenckiej. Przekonują o tym hodowcy bydła mięsnego z województwa lubuskiego. Dzięki niej mają oni większe możliwości.
- Sprzedajemy większa liczbę bydła i dostajemy za nie wyższe ceny. Kontrahenci rozmawiają z dużymi. Kupujemy różne towary jako grupa większe ilości więc jest taniej. Też mamy marże i bonifikaty cenowe - mówił dla TVP 1 hodowca Dariusz Matkowski ze Słońska.
Hodowcy bydła z woj. lubuskiego zrzeszeni w grupie producenckiej otrzymali również pozwolenie na wypasanie bydła w Parku Narodowym "Ujście Warty".
Zakładanie grup producentów rolnych zdaniem ekspertów ma sens. Właśnie dzięki nim małe gospodarstwa mogą poprawić swoją pozycję na rynku.
Żywiec wołowy w skupie nie był tak drogi od lat
- Wtedy jesteśmy w stanie połączyć zwierzęta w większa grupę. I w tym momencie nie sprzedajemy pięć sztuk tylko 25-30 czyli tyle, ile wejdzie na samochód - mówił dla TVP 1 Roman Frankowski z Lubuskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Drobni hodowcy mogą dzięki temu negocjować stawki bezpośrednio z zakładami mięsnymi bez angażowania pośredników.
Hodowcy i producenci zwierząt są zachęcani do tworzenia grup producenckich przez wsparcie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Jest to wsparcie ryczałtowe naliczane od wysokości przychodów netto uzyskanych ze sprzedaży produktów rolnych wytworzonych w gospodarstwach członków grupy.
W pierwszym roku jest to 10 procent, a w kolejnych odpowiednio 8, 6, 5 i 4 procent. Wsparcie maksymalnie może wynieść 100 tysięcy euro rocznie.
W tym roku skończył się już nabór na dofinansowanie, jednak w przyszłym hodowcy będą mogli uczestniczyć w dwóch kolejnych w połowie i pod koniec 2018 r.