Zarabiamy coraz więcej na pieczarkach. Branżę czekają nowe wyzwania
Od kilku lat rośnie produkcja pieczarek w Polsce, rozwój branży napędza wysoki popyt zagraniczny. W 2017 r. eksport tych grzybów wraz z przetworami wyniósł 315 tys. ton - poinformował Grzegorz Rykaczewski, analityk Banku Zachodniego WBK.
Według szacunków Instytutu Ekonomiki, Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ) w latach 2010-2017 wartość produkcji pieczarek wzrosła o ponad 40 proc. W tym samym czasie eksport, wraz z przetworami, był większy w ujęciu wartościowym aż o 50 proc.
Polska światowym liderem w eksporcie pieczarek
Rozwoju branży nie zahamowało nawet rosyjskie embargo, ale ten dynamiczny rozkwit w ostatnim roku nieco osłabł. W porównaniu do 2016 r., w 2017 r. krajowa produkcja wzrosła o 1,5 proc. do 325 tys. ton.
Z danych IERiGŻ wynika, że eksport pieczarek (wraz z przetworami) w 2017 r. wyniósł 315 tys. ton, czyli wobec 2016 r. zmniejszył o 1 proc. Z uwagi jednak na wzrost cen transakcyjnych wartość wywozu zwiększyła się o 2 proc. do 449 mln euro.
W opinii Rykaczewskiego, ważnym sprawdzianem dla branży był kryzys związany z zamknięciem rynku rosyjskiego dla unijnych, w tym polskich produktów rolno-spożywczych.
O ile przed wprowadzeniem embarga w sierpniu 2014 r. istotna część eksportu pieczarek trafiała na rynek rosyjski, to po jego zamknięciu eksporterzy przestawili się na sprzedaż do UE, gdzie wysyła się ok. 90 proc. tych grzybów.
Płacą ponad 25 tysięcy złotych za kilogram grzybów
Osiągnięcie pozycji lidera nie było łatwe ze względu na dużą konkurencję ze strony przede wszystkim Holandii. Udało się to m.in. dzięki temu, że polskie firmy oferują produkt świeży, nieprzetworzony, pochodzący z ręcznego zbioru. W krajach Europy Zachodniej dominuje zbiór maszynowy, czego skutkiem jest oferowanie głównie krajanki.
- Przewagą rodzimych firm były też niższe koszty pracy, co pozwalało na oferowanie pieczarek po atrakcyjnych cenach - zauważa analityk.
Ręczny zbiór zwiększa koszty produkcji i powoduje, że są coraz wyższe. Do tego dochodzi problem ze znalezieniem rąk do pracy, pomimo zatrudniania obcokrajowców. W rezultacie przed branżą stoją wyzwania związane z dalszą poprawą wydajności, ale też z automatyzacją zbiorów, którą wymusza rynek pracy.
- Może ona jednak powodować, że Polska będzie traciła w przyszłości ważną przewagę jakościową, jaką są świeże grzyby z ręcznego zbioru - zaznacza ekspert.
Ministerstwo rozszerza wykaz grzybów dopuszczonych do sprzedaży
Branża ponadto odczuwa rosnące koszty zakupu podłoży do produkcji pieczarek. Jest to największy wydatek kosztowym w uprawie i jednocześnie najbardziej skomplikowanym technologicznie środkiem do produkcji.
W najbliższych latach producenci i eksporterzy pieczarek będą musieli przygotować się też na ewentualne zmiany w dostępie do rynków zbytu. Chodzi o Brexit. Wielka Brytania jest drugim co do wielkości odbiorcą polskich pieczarek z 21 proc. udziałem w eksporcie. Najwięcej kupują od nas Niemcy (ok. 24 proc.).
Według prognoz Banku Zachodniego WBK, w bieżącym roku utrzymujący się popyt na pieczarki w UE będzie wspierał dalszy wzrost produkcji w Polsce.
W strukturze wywozu nadal będą dominowały grzyby zbierane ręcznie, co umocni pozycję tej branży w Europie.
Rykaczewski zaznacza na koniec, że rośnie zainteresowanie uprawą nowych odmian, np. pieczarki brązowej, czy boczniaków oraz produkcją przetworów z grzybów, co także stanowi szansę na rozwój dla polskich producentów.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś