Stan i główne wyzwania dla polskich gospodarstw mlecznych
Może widok trzech krów w gospodarstwie jest dobrem publicznym za które należy płacić? Autor tego artykułu, mimo wieloletnich badań dotyczących sektora mleczarskiego nie znajduje uzasadnienia ekonomicznego tych decyzji.
Jak wynika z wielu badań, w Polsce gospodarstwa utrzymujące minimum 15-20 krów, dysponujące bardzo dobrym potencjałem do prowadzenia tej produkcji, w bardzo dobrze zorganizowanym gospodarstwie i wysokiej produkcyjności zwierząt są wstanie zapewnić dochód pozwalający na opłatę pracy własnej na poziomie parytetowym.
W ustawie z dnia z dnia 5 lutego 2015 r. o płatnościach w ramach systemów wsparcia bezpośredniego [Dz.U. 2015 poz. 308] wprowadzono, a w zmienionej jej wersji z dnia 21 października 2016 r., utrzymano dopłaty do pozostałych zwierząt z gatunku bydło. Pomijając niefortunne sformułowanie w wymienionych dokumentach – „dopłaty do bydła” (trzeba pamiętać, że krowy także należą do gatunku bydło w związku z tym powinno być zapisane „pozostałych zwierząt z gatunku bydło”) pojawiają się też inne wątpliwości.
Płatności do pozostałego bydła przysługuje rolnikowi jeżeli posiada samice lub samce tego gatunku oraz: 1) ich wiek w dniu 15 maja roku, w którym został złożony wniosek o przyznanie tej płatności, nie przekracza 24 miesięcy, 2) utrzymywane są w gospodarstwie przez okres od dnia złożenia wniosku o przyznanie tej płatności do dnia 30 czerwca roku i nie krócej niż do dnia, w którym zwierzę osiągnie wiek 6 miesięcy. Płatność do jednego zwierzęcia jest taka sama, niezależnie czy w gospodarstwie jest cielę czy też jałówka cielna.
W 2015 roku złożono 162 334 wnioski o dopłaty do pozostałego bydła. Stanowiło to 12% wszystkich gospodarstw ubiegających się o dopłaty bezpośrednie i przeznaczono na ten cel 668 627 917 zł.
Studiując ideę wprowadzenia tego typu dopłat trudno doszukać się racjonalnych przesłanek ekonomicznych. Słabością tego systemu jest: 1) przeznaczone środki na dopłaty do bydła (naliczane w w.w. sposób) nie mobilizują rolników do rozwoju tej działalności, 2) stany pozostałych zwierząt z gatunku bydło (cieląt, jałówek, itp.) ściśle zależą od liczby utrzymywanych krów - wsparcie bezpośrednie krów dopłatami powinno mieć przełożenie na liczbę urodzonych cieląt i zwierząt z pozostałych grup technologicznych w obrębie gatunku bydła, 3) komplikacja i podsinienie kosztów administracyjnych, wynikające z potrzeby kontroli podawanych informacji przez rolników.
Krytyczna ocena dopłat do bydła (w tym do krów) w Polsce skłania do wskazania potencjalnych zmian w obowiązującym systemie. Najważniejsze to: 1) Utrzymanie dopłat tylko do krów (rezygnacja z dopłat do pozostałego bydła).
Taka zmiana uprościłaby administracyjnie system i motywowała do utrzymywania krów z którymi nieodłącznie związane są pozostałe grupy zwierząt tego gatunku; 2) Przesunięcie granic z poziomu 3-20 sztuk krów objętych dopłatami na wyższy poziom.
Nie ma uzasadnienia ekonomicznego (w kontekście rozwoju tego kierunku produkcji) wpierania gospodarstw utrzymujących 3 krowy. Minimalna wielkość stada, która może skłaniać rolnika do rozważania rozwoju tej działalności (zwiększenia sakli produkcji) w Polsce w 2016 roku kształtowała się na poziomie 10 sztuk. Wsparcie dopłatami tego stada może przechylić szalę w kierunku jego zwiększania. Górna granica stad wpieranych dopłatami do krów powinna być przesunięta na poziom 40 sztuk.