Krzysztof Jażdżewski: zwierzęta ze Słowacji, które trafiły do Polski, były zdrowe
– Wszystkie zwierzęta, które przyjechały do Polski ze Słowacji w okresie ostatniego miesiąca, były zdrowe – mówił 26 marca w TVP 3 w programie „Gość Regionów” główny lekarz weterynarii Krzysztof Jażdżewski.
– Obecnie ze Słowacji nie przyjeżdżają do Polski żadne zwierzęta. Są za to transporty z Rumunii, ale jest ich niewiele, kilka dziennie. Są one bardzo dokładnie sprawdzane i jeśli występują jakieś niezgodności w dokumentacji, zawracamy je z powrotem – kontynuował główny lekarz weterynarii Krzysztof Jażdżewski.
Jażdżewski potwierdził, że wszystkie gospodarstwa, do których trafiły zwierzęta ze Słowacji, zostały objęte kontrolą, kwarantanną i zakazem przemieszczeń na okres co najmniej 14, a najczęściej 21 dni.
Na południowych granicach Polski wciąż trwają kontrole wszystkich pojazdów, którymi przewożone są zwierzęta.

Jacek Zarzecki: pryszczyca zagraża Polsce, więc apeluję o zdrowy rozsądek
Inspekcja Weterynaryjna współpracuje w tym zakresie z odpowiednimi służbami jak policja, Straż Graniczna, Krajowa Administracja Skarbowa i Inspekcja Transportu Drogowego.
– Oczywiście nie jesteśmy w stanie wykonać na granicy badań laboratoryjnych, ale sprawdzamy dokumentację i dokonujemy dezynfekcji pojazdów wjeżdżających na teren Polski – mówił Krzysztof Jażdżewski.
– My jako hodowcy bydła boimy się tego, że handlarze będą omijać oficjalne przejścia graniczne i przywozić odsadki m.in. ze Słowacji np. przez Czechy i Niemcy. Życie pokazuje, że każdy potrafi znaleźć jakieś rozwiązanie – mówił w programie Martin Ziaja, hodowca bydła mlecznego, prezes zarządu Okręgowego Związku Hodowców Bydła w Opolu i członek zarządu PFHBiPM.
– Aby udaremnić, przemyt współpracujemy z odpowiednimi służbami mundurowymi – odpowiadał główny lekarz weterynarii.
Trudno zapanować nad pryszczycą
Krzysztof Jażdżewski podkreślił, że sytuacja na Węgrzech i na Słowacji pokazuje, jak trudno jest zapanować nad pryszczycą. Wirus tej choroby bardzo szybko się szerzy.

Gospodarstwa ze zwierzętami ze Słowacji objęte kwarantanną. Trwają badania
Mimo że Węgrzy i Słowacy bardzo szybko ją wykryli, wybuchają tam nowe ogniska. Na Węgrzech mamy już dwa, a na Słowacji cztery. Na szczęście w Niemczech bardzo szybko udało się opanować tę chorobę.
– W Niemczech sytuacja była inna. Tam pryszczyca wybuchła w gospodarstwie ekstensywnym, które nie miało żadnych powiązań z innymi. Łatwo można więc było je zamknąć i odizolować – mówił Jażdżewski, dodając:
– Na Węgrzech i Słowacji pryszczyca jest w stadach mlecznych, w których panuje spory ruch, chociażby odbiór mleka. Co chwilę ktoś do nich wjeżdża. Tam ograniczanie roznoszenia wirusa jest dużo trudniejsze co pokazuje drugie ognisko na Węgrzech oddalone o ponad 40 km od pierwszego, które znajduje się niemal przy granicy z Austrią.
W Polsce nie ma pryszczycy!
Główny lekarz weterynarii apeluje do polskich hodowców o to, aby nie powielali fake newsów. W Polsce nie ma pryszczycy, ale jest podejrzenie wystąpienia tej choroby. Ma to związek z procedurami stosowanymi przez GIW.
– Często hodowcy rozsyłają informację, że stwierdzono tę chorobę. Chcę wyraźnie podkreślić, że nie było, nie ma i mam wielką nadzieję, że nie będzie takiej sytuacji. Każdy przypadek, w którym chcemy wykluczyć pryszczycę jest nazywany podejrzeniem, bo taka jest procedura. Nie straszymy nikogo, ale po prostu musimy ją wykluczać wszędzie tam, gdzie występuje jakiekolwiek podejrzenie – mówił Krzysztof Jażdżewski.
Więcej informacji na temat hodowli bydła i produkcji mleka oraz hodowli i produkcji trzody chlewnej znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Bydło" i "Hoduj z Głową Świnie"
Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)