Polskie rolnictwo świetnie sobie radzi na rynkach międzynarodowych
Polskie rolnictwo świetnie sobie radzi na rynkach międzynarodowych, saldo w handlu rolnym jest dodatnie i wynosi 7,7 mld euro - poinformował w środę sejmowe komisje dyrektor generalny ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich w Komisji Europejskiej Jerzy Plewa.
Wraz z przedstawicielem resortu rolnictwa przedstawiał on posłom z komisji rolnictwa i komisji ds. UE informację nt. istotnych dla Polski kwestii związanych z sektorem rolniczym w negocjowanej między UE i USA umowie o wolnym handlu (TTIP).
Wzrost eksportu w tym roku na poziomie 6-7 proc. jest możliwy
- Sześciokrotny wzrost eksportu polskiej żywności jest bezprecedensowy. Nie ma drugiego takiego przypadku, który by pokazywał podobne liczby - dodał.
Przypomniał, że polskie rolnictwo jest bardzo mocno zintegrowane z rolnictwem unijnym i obecnie 82 proc. eksportu to eksport na rynki innych państw członkowskich.
Odnosząc się negocjowanej umowy TTIP, przypomniał, że cała UE jest eksporterem netto żywności i ten eksport sięga 129 mld euro. - Ze Stanami Zjednoczonymi, które są naszym największym partnerem, dodatnie saldo handlowe wynosi właśnie 7 mld euro netto. Wartość eksportu to 19 mld euro - powiedział dyrektor.
- A więc mimo tych różnic, jeśli chodzi o strukturę rolnictwa, mimo tych bardzo często rozpowszechnianych informacji, że rolnictwo unijne, w tym polskie jest niekonkurencyjne, liczby są zupełnie inne - podkreślił dyrektor.
Drób to polska specjalność. Eksportujemy na cały świat
Zauważył, że mimo wspólnych wartości i interesów strategicznych UE i USA, firmy po obu stronach Atlantyku konkurują ze sobą i ich różnice ujawniają się w trakcie negocjacji. W sprawach rolnych - zaznaczył - główna uwaga skupiona jest na taryfach i pozataryfowych ograniczeniach w handlu.
Podkreślił też, że UE ma swoje interesy ofensywne, jak np. rynek mleczarski.
Obecny na posiedzeniu wiceminister rolnictwa Ryszard Zarudzki wskazał, że największy postęp MRiRW odnotowuje w negocjacjach taryfowych, które są głównym celem strony amerykańskiej i które na razie nie gwarantują zapewnienia odpowiedniej ochrony dla towarów uznanych przez UE za wrażliwe.
- W kwestiach istotnych dla Unii Europejskiej, które wiążą się z ochroną europejskiego modelu rolnictwa, zapewnieniem utrzymania w Unii obecnego poziomu jakości i bezpieczeństwa żywności, likwidacją barier pozataryfowych w dostępie do rynku USA negocjacje są znacznie mniej zaawansowane - wskazał.
Eksportujemy coraz więcej mięsa, a coraz mniej owoców i warzyw
Według niego Polskę satysfakcjonowałoby zapewnienie odpowiedniej ochrony najbardziej wrażliwych dla Unii Europejskiej produktów, utrzymania obecnego poziomu unijnych wymagań SPS (sanitarnych i fitosanitarnych) wobec importowanych produktów, eliminacji bądź przynajmniej realnego ograniczenia barier pozataryfowych w dostępie do rynku USA, a wreszcie przygotowania mechanizmów łagodzących dostosowania strukturalne w rolnictwie UE, które pociągnie za sobą liberalizacja handlu rolnego ze Stanami Zjednoczonymi, w tym - dodatkowe środki finansowe.
Posłowie zwracali uwagę, że TTIP stanowi zagrożenie dla polskiego modelu rolnictwa i produkcji. Zdaniem szefa sejmowej komisji rolnictwa Jarosława Sachajko (Kukiz'15), wysoki dodatni bilans polskiego eksportu wynika właśnie z ochrony pozataryfowej, jak np. zakazy stosowania pewnych środków ochrony roślin czy pasz. - Za chwilę ich nie będzie - ostrzegł.
Poseł Jan Krzysztof Ardanowski (PiS) mówił, że USA stosują różne formy wsparcia dla sektora rolnego, tańsza jest energia, i jeżeli w porozumieniu z Amerykanami zabraknie klauzul ochronnych, zakończy się ono klęską rolnictwa europejskiego. Poseł Robert Telus (PiS) podkreślił natomiast, że jeśli umowa nie zabezpieczy interesów polskiego rolnika, nie będzie wolno do niej dopuścić.
Mleko w proszku – najlepszy towar eksportowy
- Słyszę z ust pana ministra, że jeśli Amerykanie przyślą nam tanie i dobre towary, to mamy je zablokować, bo zaszkodzi to polskim producentom. Otóż macie brać pod uwagę nie interes producentów, a interes konsumentów, bo celem produkcji jest konsumpcja, a nie produkcja - podkreślił.
Negocjacje ws. TTIP trwają od 2013 r. Ich celem jest stworzenie największej strefy wolnego handlu na świecie. Żeby tak się stało, mają zostać ujednolicone normy techniczne oraz usunięte bariery w handlu po obu stronach Atlantyku, aby obniżyć koszty dla eksporterów, importerów i inwestorów.
Liberalizacja handlu z USA w Europie wywołuje jednak silny sprzeciw organizacji społecznych, antyglobalistycznych, rolników i związków zawodowych, zdaniem których pod naciskiem amerykańskich korporacji dojdzie do obniżenia unijnych standardów w zakresie prawa pracy, ochrony konsumentów czy bezpieczeństwa żywności.
Do tej pory odbyło się 14 rund negocjacyjnych ws. TTIP. 15. odbędzie się na początku października w Nowym Jorku.
W środę w Brukseli przeciw TTIP i wynegocjowanej z Kanadą umowie CETA protestowało kilka tysięcy osób.