Naukowcy szukają sposobów na suszę i modyfikują nasiona
Według prognoz ONZ do połowy stulecia rolnictwo będzie musiało wykarmić już około 10 miliardów ludzi. Dlatego biotechnologia poszukuje takich nasion i odmian, które byłyby bardziej odporne na suszę i zmiany klimatyczne.
W badaniach uczestniczą także polscy naukowcy. Krajowy materiał siewny jest wysokiej jakości i niejednokrotnie wygrywa na polu z importowanym, ale rolnicy coraz mniej z niego korzystają, co wynika m.in. z silnej ekspansji zagranicznych producentów.
Przechowywanie nasion rzepaku
Biotechnologia, w tym biotechnologia nasienna, próbuje dostosować się do zmian klimatycznych.
Naukowcy już od kilku lat poszukują genów roślin, które byłyby bardziej odporne na suszę, wysokie temperatury czy niekorzystne warunki glebowe.
Eksperci prognozują, że jeszcze w obecnej dekadzie może dojść do kryzysu żywnościowego, ponieważ produkcja zaczyna być coraz bardziej niestabilna właśnie z uwagi na zmiany klimatyczne.
- Szukamy takich roślin, które lepiej wykorzystują fotosyntezę, która pomaga w produktywności, w uzyskiwaniu wysokich plonów, a to jest niezmiernie ważne. Szukamy również symbiozy w roślinach, u których do tej pory nie występowała współpraca między roślinami a bakteriami, które chronią żywiciela - podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Przemysław Sowul, członek Polskiej Grupy Nasiennej.
[WIDEO] Mówi Przemysław Sowul, członek Polskiej Grupy Nasiennej
Zwrot za nasiona do przesiewów buraków w KSC
- Naukowcy pracują intensywnie nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Jest to pewien wyścig technologiczny. Bardzo ważne jest, żebyśmy mieli dostęp zarówno do finansowania takich badań, jak i możliwość wymieniania się informacjami ze światem, bo to nie jest tylko sprawa Polski czy Europy, ale problem globalny - dodaje ekspert.
Według prognoz demograficznych ONZ do 2050 roku liczba ludności na świecie wzrośnie o 40 proc., do ok. 10 miliardów. To oznacza duży wzrost zapotrzebowania na żywność. Szacuje się, że produkcja rolna będzie musiała pójść w górę aż o ok. 75 proc.
Będzie to duże wyzwanie, ponieważ w tym samym czasie powierzchnia użytków rolnych w przeliczeniu na osobę skurczy się o jedną trzecią. Natomiast zużycie zasobów wody przez rolnictwo wzrośnie o 45 proc. już w okolicach 2030 roku.
- Dzisiaj hodowcy z prawdziwego zdarzenia i renomowane firmy hodowlane wraz z nasionami dostarczają dokładną receptę agrotechniczną, zalecenia jak należy uprawiać roślinę na polu. Bardzo często używamy np. tytanu czy krzemu, żeby wzmacniać te rośliny, czyli poprawiać ich plonowanie i wzmacniać odporność na suszę. Szukamy takich roślin, które będą lepiej wykorzystywały krzem, a z kolei ten krzem nie będzie przechodził do ziarna, które my wykorzystujemy na paszę, do produkcji makaronów czy chleba - mówi Sowul.
Przybywa gospodarstw poszkodowanych przez suszę. I rosną straty
Podkreśla, że polscy rolnicy coraz mniej korzystają z nasion, które zostały wyhodowane w kraju. Wynika to m.in. z silnego marketingu zagranicznych firm, ale również z faktu, że gospodarze mają większą pulę odmian do dyspozycji.
Jeszcze do końca lat 80. Polska była największym producentem i eksporterem nasion traw w Europie. Dzisiaj około 50 proc. z nich pochodzi z importu.
Co roku sprowadzamy również około 3,5 mln ton nasion z GMO na pasze i żywność. Cena i jakość materiału siewnego z importu nie zawsze są zgodne z oczekiwaniami rolników.
- Mam nadzieję, że rolnicy skorzystają z polskich odmian, do czego bardzo namawiam, bo w ten sposób wspierają nie tylko kolegów i sąsiadów czy też naszą naukę, ale przede wszystkim gospodarkę. Jeżeli rolnicy oczekują, że konsument w mieście będzie wspierał polskie produkty, oni też powinni je wspierać. Tu nie chodzi o żaden protekcjonizm, tylko o patriotyzm gospodarczy, który występuje w bogatych krajach i nadal jest utrzymywany w bardzo dobrej kondycji - podkreśla członek Polskiej Grupy Nasiennej.
Nasiona soi ze wspomaganiem
Według danych, które przytacza PGN, wysokiej jakości materiał siewny sprawdzonych odmian w około 60 proc. odpowiada za wzrost i plonowania upraw roślin. Ten rok może być dla polskiej branży bardziej udany, ponieważ kilka rodzimych firm nasiennych wypuściło na rynek nowe odmiany zbóż nagrodzone prestiżowymi nagrodami branżowymi.
- Polska jest sporym eksporterem genetyki nasiennej. Sprzedajemy dużo facelii, koniczyny czerwonej, w niektórych latach też gorczycę. W tym roku na pewno będziemy znaczącym eksporterem nasion traw, ale jeżeli chodzi o zboża siewne czy kukurydzę i rzepak, potrzeba jeszcze dużo pracy i wysiłku, żebyśmy mogli odwrócić negatywny trend. W materiale siewnym zbóż jesteśmy importerem genetyki - mówi na koniec Przemysław Sowul.
Polska Grupa Nasienna to utworzona na początku tego roku inicjatywa, która zrzesza rodzime firmy nasienne. Jej głównym celem jest zwiększenie udziału krajowych odmian nasion w kraju i na rynkach zagranicznych, m.in. przez promocję genetyki i budowanie świadomości rolników.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś