Przed polskim drobiem wiele szans, ale nie brakuje także zagrożeń
Szacuje się, że już niemal połowa drobiu produkowanego w naszym kraju trafia na eksport. To nie tylko powód do dumy, ale przede wszystkim wielkie wyzwanie. Zagraniczne rynki są bardzo wymagające, a kapryśnego klienta nie jest łatwo zadowolić.
- Musimy cały czas się rozwijać i podążać za światowymi trendami kulinarnymi, bo tylko w ten sposób nie tylko utrzymamy rynki, które już zdobyliśmy, ale pozyskamy nowych odbiorców polskiego drobiu - mówił Łukasz Dominiak, dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa - Izby Gospodarczej, który 10 września był jednym z gości panelu dyskusyjnego "Dokąd zmierza polskie drobiarstwo".
Drobiarze liczą na zwiększenie eksportu do Japonii. To perspektywiczny rynek
Eksperci zwracali uwagę, że według danych Komisji Europejskiej, produkcja drobiu w naszym kraju w ubiegłym roku przekroczyła 3,1 mln ton. Dla porównania - to niemal dwukrotnie więcej niż wyprodukowano we Francji czy w Niemczech (po ok. 1,8 mln). Podsumowanie 2018 roku może okazać się jeszcze lepsze, bo produkcja cały czas dynamicznie wzrasta.
Jednym z kluczowych rynków zbytu dla polskiego drobiu w kolejnych latach będzie Azja. 3 lipca br. został podpisany bilateralny protokół, dotyczący mięsa drobiowego eksportowanego z Polski do Chin. Nowy protokół umożliwia wysyłkę cenionych na rynku Państwa Środka lotek i łapek, o co od długiego czasu zabiegali nasi producenci. Ważnym rynkiem może być także Japonia, która co roku importuje blisko milion ton drobiu.
Polski drób w Chinach to kapitalna szansa dla naszego drobiarstwa
Wielkim wyzwaniem pozostaje stopniowe uniezależnienie się polskich producentów od śruty sojowej pochodzącej głównie z Ameryki Południowej. - Tego nie da się zrobić szybko, na to potrzeba wielu lat dobrej współpracy naukowców i rolników - mówił prof. dr hab. Andrzej Rutkowski, przewodniczący polskiego oddział WPSA.
Naukowiec przypomniał, że chociaż cały czas jest realizowany wieloletni program pozyskania białka roślinnego, na razie nie widać jego spektakularnych efektów. Chodzi o opracowanie takich technologii i odmian roślin białkowych, które można uprawiać w naszym klimacie, a ich produkcja dla rolników byłaby dochodowa.
Potężnym zagrożeniem dla polskiego sektora drobiowego jest grypa ptaków, która może zaatakować w każdej chwili. Warto podkreślić, że - zgodnie z prawem międzynarodowym - od 20 lipca 2017 nasz kraj jest wolny od grypy ptaków, która jest niezwykle zakaźną i zaraźliwą chorobą wirusową drobiu (powoduje śmiertelność do 100 procent). Eksperci dyskutujący o problemie w Zegrzu przyznali, że w walce z chorobą jest niezbędna bioasekuracja.
Zwłaszcza, że rozprzestrzenienie wirusa może następować bardzo szybko m.in. poprzez zanieczyszczoną paszę, wodę, nawóz, ściółkę czy środki transportu. Kluczową rolę w rozprzestrzenianiu wirusa grypy ptaków odgrywa człowiek, który poprzez zanieczyszczone ubranie lub obuwie, może przyczynić się do szerzenia się choroby.
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych