Inspekcja Handlowa miała zastrzeżenia do ponad 30 proc. skontrolowanych partii produktów, które były sprzedawane jako domowe, tradycyjne, naturalne - poinformował UOKiK. Do ich produkcji użyto m.in. konserwantów czy wzmacniaczy smaku.
Inspekcja Handlowa miała zastrzeżenia do ponad 30 proc. skontrolowanych partii produktów, które były sprzedawane jako domowe, tradycyjne, naturalne - poinformował UOKiK. Do ich produkcji użyto m.in. konserwantów czy wzmacniaczy smaku.
Jak informuje Informacyjna Agencja Radiowa badanie przeprowadzono w trzecim kwartale 2014 roku na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sprawdzono jakość i oznakowanie produktów sprzedawanych jako domowe, tradycyjne, naturalne, bez konserwantów, wolne od GMO i im podobne.
Inspekcja brała pod uwagę wykaz składników, rodzaj produktu, sposób rozmieszczenia i wyeksponowania obowiązkowych i dobrowolnych informacji na etykiecie lub w miejscu sprzedaży, a także szatę graficzną opakowania. W 160 różnego rodzaju sklepach inspektorzy Inspekcji Handlowej skontrolowali 966 partii produktów. Zakwestionowano co trzecią.
Jak poinformował UOKiK zakazane jest wprowadzanie konsumentów w błąd, np. sugerowanie, że kupują produkt bez konserwantów, podczas gdy je zawiera.
"Inspektorzy stwierdzili, że do produkcji użyto licznych substancji dodatkowych, tj. dozwolonych dodatków do żywności oznaczonych symbolem E, takich jak wzmacniacze smaku, stabilizatory, przeciwutleniacze, które nie są stosowane w produkcji domowej i tradycyjnej" - podkreślił Urząd.
Jak podaje IAR za wprowadzenie do sprzedaży produktów o niewłaściwej jakości lub zafałszowanych IH wydała 11 decyzji z karami o łącznej wysokości 6,1 tys. zł. Nałożono ponadto 10 mandatów karnych za sprzedawanie produktów przeterminowanych na kwotę 1,6 tys. zł. 135 zawiadomień przekazano do Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej.