„Gouda” bez goudy, czyli o sztuczkach producentów
Ser cheddar głównym składnikiem wyrobu o nazwie „Ser Gouda”, „Owsianka” – jogurt z niewielkim dodatkiem ziaren owsa, obecność zanieczyszczeń w musztardzie – na takie m.in. nieprawidłowości natknęli się w I kwartale br. kontrolerzy z Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
IJHARS pierwszy kwartał tego roku poświęcił na sprawdziany w zakresie jakości handlowej napojów spirytusowych (przede wszystkim wódki i likierów), chrzanu, musztardy (po raz pierwszy), majonezów i sosów majonezowych, przetworów mlecznych (serów podpuszczkowych, pleśniowych, kozich, owczych, topionych, serków smakowych homogenizowanych i do smarowania, mlecznych napojów fermentowanych, tłuszczów mlecznych) oraz świeżych owoców i warzyw (owoców cytrusowych, kiwi, winogron, grejpfrutów, awokado, ananasów, mango oraz papryki i sałaty).
Za dużo wody, za mało mięsa...
Zwartość tłuszczu i alkoholu
Kontrole objęły w sumie 320 podmiotów. Chodziło o to, czy artykuły rolno-spożywcze spełniały wymagania w zakresie jakości handlowej określone w przepisach oraz dodatkowe wymagania zadeklarowane przez producenta. W trakcie kontroli sprawdzono, jak zwykle, trzy elementy: cechy organoleptyczne (m.in. smak i zapach, barwę, konsystencję), parametry fizykochemiczne (m.in. kwasowość, obecność mleka krowiego w przetworach mlecznych kozich, oznaczenie zawartości tłuszczu, wody, alkoholu, cukrów, soli) oraz znakowanie produktów żywnościowych. W przypadku przetworów mlecznych zbadano również mikroflorę bakteryjną.
Znakowanie żywności "piętą achillesową" producentów
Wykryte nieprawidłowości w odniesieniu do cech organoleptycznych dotyczyły głównie niewłaściwego smaku i barwy. W przypadku chrzanu, musztardy, majonezów i sosów majonezowych takich nieprawidłowości nie stwierdzono.
Zanieczyszczona musztarda
Wpadki w zakresie parametrów fizykochemicznych dotyczyły m.in. niezgodnej z deklaracją producenta (tj. zawyżonej i zaniżonej) zawartości tłuszczu oraz obecności mleka krowiego w produkcie kozim (w przypadku przetworów mlecznych); obecności niedeklarowanej substancji konserwującej, zaniżenia kwasowości (w przypadku chrzanu); zaniżenia zawartości soli oraz obecności zanieczyszczeń mineralnych (w przypadku musztardy); niezgodnej z deklaracją producenta zawartości tłuszczu, soli, żółtka jaja, substancji konserwujących (w przypadku majonezów i sosów majonezowych); zaniżenia zawartości alkoholu etylowego w stosunku do deklaracji (w przypadku napojów spirytusowych).
Połowa partii zakwestionowana
Jak podkreśla IJHAR-S, wystąpienie nieprawidłowości w zakresie cech organoleptycznych oraz parametrów fizykochemicznych, to po części pokłosie błędów popełnionych podczas procesu produkcyjnego (np. nieprzestrzegania receptur, stosowania surowców o niewłaściwej jakości). Obecność niezadeklarowanych surowców jest już jednak świadomym fałszowaniem wyrobów gotowych, poprzez ukrywanie przez producenta rzeczywistego składu produktu.
Wpadek producentów nie brakowało także w kwestii oznakowania. Wystarczy podać, że zakwestionowano połowę skontrolowanych partii przetworów mlecznych oraz jedną piątą partii musztardy.
„Owsianka” prawie bez owsa
Nieprawidłowości dotyczyły oczywiście m.in. nazw i rodzajów wyrobów (były zarówno nieświadome, jak i celowe). Producent używał nazwy „…Gouda. Ser topiony w plastrach”, podczas gdy w rzeczywistości głównym składnikiem był ser cheddar. Produkt o nazwie „owsianka” okazał się jogurtem z niewielką zawartością płatków owsianych i ziaren owsa. „Śliwowica”, zamiast być wytwarzana jedynie ze śliwek, wbrew przepisom powstawała z zacieru z pastą śliwkową i dodatkiem rodzynek (w innym przypadku śliwki miały być z jednej z polskich gmin – co sugerowała etykieta – w rzeczywistości były sprowadzane z Mołdawii).
NSA: producent nie może wprowadzać konsumenta w błąd
W przypadku składu produktów, błędy się powtarzają: brak w wykazie składników wszystkich surowców użytych do produkcji (np. substancji konserwującej, barwnika); użycie sformułowania typu „nie zawiera konserwantów”, „bez barwników”, „bez zagęstników” (podczas gdy takowe były dodawane); brak informacji odnośnie procentowej zawartości składnika podkreślonego w nazwie lub kojarzonego z daną nazwą, a także podanie jej niezgodnie z prawdą (np. zawartości żółtka jaja i tłuszczu w „majonezie”); podawanie określeń typu „staropolski”, „sarmacki” przy braku dokumentów potwierdzających tradycyjne metody wytwarzania i stosowaniu w procesie produkcji dodatków i przetworzonych surowców (np. substancji zagęszczających, serwatki w proszku).
Tatry tylko na opakowaniu
Kontrolerzy zakwestionowali nawet opakowanie z zastosowaniem grafiki przedstawiającej góry oraz określenia odnoszącego się do Tatr w nazwie wyrobu, podczas gdy zarówno użyte składniki, jak i miejsce produkcji wyrobu, nie miały związku z tym rejonem.
W związku ze stwierdzonymi w trakcie kontroli nieprawidłowościami, wojewódzcy inspektorzy JHAR-S wydali 132 decyzje administracyjne, w tym: 99 decyzji nakazujących poddanie produktów określonym zabiegom (w tym prawidłowego oznakowania, ponownego przerobu, przeklasyfikowania), 18 decyzji nakładających kary pieniężne na łączną kwotę niemal 29 tys. zł, 15 decyzji zakazujących wprowadzenia do obrotu artykułów rolno-spożywczych. Nałożyli także 80 grzywien w drodze mandatów karnych na łączną kwotę ponad 17 tys. zł.