PSOR: pestycydy to leki dla roślin. Dzięki nim żywność jest bezpieczna
Pestycydy chronią rośliny, a opryski zapobiegają zagrożeniom dla naszego zdrowia ze strony np. toksycznych mikroorganizmów. Eksperci podkreślają, że ponad 96 proc. żywności spełnia najbardziej wyśrubowane europejskie normy.
- Ochrona roślin w rolnictwie jest niezbędna, ponieważ rośliny chorują. W Polsce zagraża im około 2 tys. różnych szkodliwych organizmów, a na świecie około 65 tys. - podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Aleksandra Mrowiec, ekspertka Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin.
Rolnicy na ogół właściwie używają środków ochrony roślin
- Rolnik musi sobie z tym radzić i jednocześnie dostarczać żywność bardzo wysokojakościową, a tym samym musi sięgać po sprawdzone i efektywne narzędzia, które pozwalają mu chronić rośliny. Pestycydy, czyli środki ochrony roślin, to nic innego jak leki dla rośliny i tak trzeba na nie spojrzeć - dodaje ekspertka.
Wszechobecną chemię, w tym właśnie pestycydy, powszechnie "oskarża się" o gorszą jakość warzyw i owoców. Panuje przekonanie, że w przeciwieństwie do naturalnych substancji są szkodliwe i trujące. To mity - przekonują eksperci PSOR.
Branża środków ochrony roślin należy do jednej z najbardziej regulowanych, a przepisy obejmują cały cykl produkcji środka - od rejestracji w celu dopuszczenia do sprzedaży aż po ustalenie dopuszczalnych poziomów pozostałości środków w żywności.
- Każdy środek ochrony roślin, zanim trafi na rynek, musi przejść 100 różnego rodzaju badań. Trwa to 8-10 lat i kosztuje około 200 mln euro inwestycji, które ponosi każdy producent. Co więcej, każdy środek ochrony roślin musi być zweryfikowany przez wyspecjalizowanych naukowców, oceniony i dopuszczony do stosowania w danym kraju UE. To wszystko jest pod pełną kontrolą - zapewnia Mrowiec.
[WIDEO] Mówi Aleksandra Mrowiec, ekspert Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin, dr Joanna Gałązka, ekspert PSOR oraz Damian Parol, dietetyk i psychodietetyk
Środki ochrony roślin pod kontrolą. Znamy najnowsze dane
Podkreśla, że to właśnie dzięki pestycydom rośliny są bezpieczne dla naszego zdrowia.
Opryski pozwalają np. pozbyć się pleśni zawierającej toksyczne dla człowieka mikotoksyny.
- Ponad 96 proc. próbek żywności zawiera pozostałości na bezpiecznym poziomie albo w ogóle nie zawiera pozostałości pestycydów, w związku z tym możemy być pewni, że żywność, którą kupujemy na straganie, w supermarkecie czy w warzywniaku, jest dobrej jakości i jest dla nas bezpieczna, możemy ją bez obaw jeść - przekonuje dr Joanna Gałązka, ekspertka Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin.
Z raportu Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności dotyczącego pozostałości pestycydów w żywności dostępnej w Europie wynika, że w 48 proc. próbek nie wykryto żadnych pozostałości.
49 proc. zawierało z kolei śladowe ilości pozostałości pestycydów mieszczące się w normie.
Ekolodzy zarzucają ministrowi złamanie procedur ws. neonikotynoidów
Nawet jeśli dopuszczalne poziomy są przekraczane, nie oznacza to, że produkt jest niebezpieczny.
Normy ustalane są na tak niskim poziomie, że nawet ich kilkudziesięciokrotne przekroczenie jest dla człowieka bezpieczne.
- Kontrole żywności są tak planowane, aby zmaksymalizować prawdopodobieństwo wykrycia nieprawidłowości. Zanim pobierze się próbę przeprowadza się planowanie i analizę ryzyka, czyli sprawdza się z jednej strony, co Polacy jedzą najczęściej, a z drugiej strony jakie rośliny najczęściej chorują i potrzebują interwencji ze strony rolnika w postaci oprysku. Dopiero po takiej analizie ryzyka są planowane kontrole żywności - tłumaczy dr Gałązka.
Zdaniem ekspertów środki ochrony roślin stosowanie zgodnie z instrukcją są bezpieczne, nie zmniejszają jakości produktu i w niczym nie ustępują żywności reklamowanej jako tej bez pestycydów i chemii.
Warto wiedzieć, że pestycydy stosuje się nie tylko w rolnictwie konwencjonalnym, lecz także w rolnictwie ekologicznym.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś