W nawozach ma być mniej kadmu. Zapłacą za to rolnicy
Zaostrzenie limitów zawartości kadmu w nawozach odbije się na kieszeniach rolników - uważa Krajowa Rada Izb Rolniczych. Rolniczy samorząd prosi o pomoc ministrów rozwoju i finansów oraz rolnictwa.
Problem polega na tym, że przeważająca część nawozów stosowanych w Europie opiera się na złożach fosforanów znajdujących się w północnej Afryce. Zawierają one stosunkowo dużo kadmu, a także innych metali ciężkich, które - m.in. według Światowej Organizacji Zdrowia - są wręcz rakotwórcze i źle wpływają na zdrowie ludzi.
Krzem w nawożeniu
Komisja Europejska chce zatem w nawozach organicznych ograniczyć poziom zawartości kadmu, najpierw do 60 miligramów na kilogram nawozu, a potem stopniowo przez 12 lat (od 2018 roku) do 20 mg na kg.
Według raportu przygotowanego na zlecenie Parlamentu Europejskiego z rynku "wypadłoby" wówczas co najmniej 56 proc. oferowanych obecnie nawozów. "Szkodliwość kadmu w glebach uprawnych jest kwestią, którą powinno się zająć, jednak regulacje muszą mieć silne uzasadnienie naukowe, a nie tylko polityczne i ekologiczne, a przecież pomimo licznych badań, KE nadal nie przedstawiła żadnych pomiarów wykazujących, że limit 60 mg jest niezbędny do ochrony zdrowia" - podkreśla KRIR.
Rolniczy samorząd przytacza oceny, że wzrost kosztów oczyszczanego kwasu ekstrakcyjnego spowoduje wzrost ceny nawozów o 2-15 proc., który dotknie końcowych odbiorców, czyli rolników. Produkcja może się wówczas przenieść poza obszar UE, powiększając zależność gospodarczą Unii w obszarze żywności.
Azoty Puławy zainwestują miliard złotych w produkcję nawozów
"Nawozy z fosforytów afrykańskich mają około 90 ppm i o takie wartości wnioskują producenci. Taka zawartość nie spowodowałaby zmiany źródeł dostaw i nie wpłynęłaby na podnoszenie cen nawozów. Źródła ‘czyste’, bez kadmu (apatyty), występują głównie w Rosji, jednak wyłączność na nie, oprócz samej Rosji, ma norweska firma Yara - największy potentat światowy w produkcji nawozów i największa konkurencja polskich zakładów nawozowych" - podaje KRIR.
Władze izby wystąpiły do Mateusza Morawieckiego, wicepremiera, ministra rozwoju i finansów oraz Krzysztof Jurgiela, ministra rolnictwa "o silny lobbing w tej sprawie na forum UE oraz poinformowanie polskich europarlamentarzystów o powyższym problemie w celu podjęcia odpowiednich działań w Parlamencie Europejskim".