Dawniej ciągniki gąsienicowe kojarzyły się głównie z hałaśliwymi i paliwożernymi pojazdami poruszającymi się na ciężkich, stalowych płytkach połączonych sworzniami, które wydawały podczas jazdy metaliczny zgrzyt i pisk. Pojazdy te rzadko osiągały prędkości rzędu kilkunastu kilometrów na godzinę, trudno także było w nich o jakikolwiek komfort pracy. Jednak od tamtej pory trochę się pozmieniało.
Na stoisku podczas wystawy Opolagra 2016 John Deere zaprezentował dwa nowe modele ciągników. Jeden z nich to największy w obecnej ofercie producenta z Illinois John Deere 9620RX z nowej 4- gąsienicowej serii ciągników 9RX. Drugi...
Ciągnik gąsienicowy wybierają głównie duże przedsiębiorstwa rolne, przede wszystkim z dwóch powodów. Pierwszy to możliwość jak najwcześniejszego wjazdu na pole, kiedy tylko jest to agrotechnicznie uzasadnione. Drugim powodem jest bardzo mały nacisk jednostkowy ciągników z gąsienicowym układem jezdnym na glebę w porównaniu do traktorów kołowych, co podczas zabiegów wykonywanych wczesną wiosną, kiedy gleba jest mokra – pozwala na normalną pracę, pojazd nie grzęźnie i nie niszczy struktury gleby. Ciągniki na gąsienicach poza powyższymi cechami są niesłychanie zwrotne. Bardzo łatwo się nimi skręca, nawet w miejscu. Kolejnym aspektem, dla którego gospodarstwa wybierają ciągniki gąsienicowe, jest szerokość transportowa. W zależności od mocy szerokość ciągnika na gąsienicach nie przekracza 3,4 m, podczas gdy tradycyjny ciągnik kołowy na kołach bliźniaczych przekracza szerokość 4 m, a ciągnik przegubowy ma jeszcze większą szerokość.
Siła uciągu – najważniejsza sprawa
Dla Janusza Rojewskiego i Mirosława Goździka, współwłaścicieli 1100-hektarowego gospodarstwa w miejscowości Kalinka w okolicy Parczewa w województwie lubelskim, najsilniejszym argumentem za kupieniem ciągnika na gąsienicach była konieczność wczesnego wjazdu na pole w okresie pierwszych prac wiosennych, bez większego ryzyka, że ciągnik ugrzęźnie. – Dotychczas podstawowe prace uprawowe wykonywane były ciągnikami kołowymi. Pomimo że mają one moc grubo ponad 300 KM, to nie są w stanie przenieść tej mocy na koła. Taki system trakcji w naszych warunkach się niestety nie sprawdza. Możliwości każdego ciągnika są uzależnione od uciągu. Jeśli jednak poślizg wygrywa z ciągnikiem, nie ma mowy o wydajnej pracy – kwituje Rojewski. Właściciele gospodarstwa kupili ciągnik gąsienicowy marki John Deere. – Przed kupieniem gąsienicowego ciągnika John Deere testowaliśmy maszyny innych marek, zarówno kołowe, jak i gąsienicowe. Z uwagi na to, że dla nas najważniejsza jest realna siła uciągu, kołowe traktory w zasadzie nas nie interesowały. Moim zdaniem ciągniki gąsienicowe w tym przedziale mocy mają podobne parametry i komfort obsługi, dlatego o wyborze zielonej marki zadecydowała korzystniejsza oferta – wyjaśnia Rojewski.