Za pracę w święta należy się dzień wolny lub dodatkowe wynagrodzenie
Pracodawca może zobowiązać podwładnego do odbierania telefonu poza czasem pracy. Należy to potraktować jako pracę w godzinach nadliczbowych, za którą należy się czas wolny lub wynagrodzenie - przypomniała rzeczniczka Państwowej Inspekcji Pracy Danuta Rutkowska.
Święta Bożego Narodzenia, czyli dni wolne od pracy, przypadają w tym roku w niedzielę i poniedziałek.
PAP zapytała Państwową Inspekcję Pracy o kwestie związane z odbieraniem telefonów służbowych oraz korzystaniem ze służbowej poczty elektronicznej w czasie świąt.
Stopa bezrobocia przez miesiąc nie drgnęła
Rutkowska podkreśliła, że co do zasady pracownik nie ma obowiązku świadczenia pracy poza określonym w umowie o pracę wymiarem czasu pracy. - Polskie prawo dopuszcza jednak możliwość pracy w godzinach nadliczbowych, w razie konieczności prowadzenia określonej akcji ratowniczej lub szczególnych potrzeb pracodawcy - przypomniała.
Jak wskazała, pracodawca może zobowiązać podwładnego do odbierania telefonu służbowego poza czasem pracy, lecz wtedy należy potraktować to jako pracę w godzinach nadliczbowych, za którą należy się czas wolny lub wynagrodzenie.
- Podwładnego można zobowiązać do odbierania służbowych telefonów poza godzinami pracy także poprzez powierzenie mu pełnienia dyżuru w zakładzie pracy lub innym wyznaczonym miejscu, np. w domu - dodała rzeczniczka.
Bezrobocie w listopadzie najniższe od 25 lat
Rutkowska przyznała, że problematyczne może być policzenie godzin poświęconych na służbowe rozmowy telefoniczne czy sprawdzanie i obsługa służbowej korespondencji elektronicznej. - W przypadku rozmów telefonicznych pomocne mogłoby być wykorzystanie billingów, natomiast trudny do podsumowania i udokumentowania jest czas poświęcony na zapoznanie się z korespondencją e-mail, jej analizą i przygotowaniem odpowiedzi - zaznaczyła.
Zwróciła też uwagę, że jeżeli pracodawca nie wypłaci wynagrodzenia za czas służbowych rozmów, wówczas pracownik może wystąpić do sądu pracy.
Bezrobocie spada. Pracownicy się cieszą, a pracodawcy martwią
Przypomniała także, że dyżur "pod telefonem" nie może naruszać prawa pracownika do odpoczynku, który wynosi 11 godzin na dobę i 35 godzin w tygodniu - niezależnie od tego, czy podczas dyżuru pracę będzie faktycznie świadczył.
- Wynika z tego, że po przepracowaniu 8 godzin w danym dniu, dyżur nie może trwać dłużej niż 5 godzin. Ze względu na odmienne regulacje dotyczące kadry kierowniczej powyższe zasady dyżurowania nie dotyczą osób zarządzających zakładem pracy w imieniu pracodawcy - podkreśliła Rutkowska.