Uciekał przed policją, bo traktor był kradziony
Dwóch mieszkańców powiatu włocławskiego (woj. kujawsko-pomorskie), którzy na terenie Niemiec przywłaszczyli sobie ciągnik rolniczy i dwa inne pojazdy, zatrzymali policjanci z Izbicy Kujawskiej i Włocławka.
Sprawa zaczęła się, gdy 3 lutego stróże prawa w pobliżu jednej z miejscowości w powiecie włocławskim zauważyli jadący polem ciągnik rolniczy z ładowaczem przednim. W pojeździe nie było włączone oświetlenie i mundurowi podjęli interwencję.
Kradziona ładowarka została na granicy
Traktorzysta na ich widok zaczął jednak uciekać pojazdem, a gdy natrafił na przeszkodę, porzucił go i próbował oddalić się pieszo.
- Po krótkim pościgu został zatrzymany przez policjantów i doprowadzony do komendy. Okazał się nim 40-letni mieszkaniec naszego powiatu, który trafił do policyjnego aresztu - relacjonuje sierż. Tomasz Tomaszewski z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji we Włocławku.
Szybko wyszedł na jaw powód ucieczki - w ciągniku były zatarte numery identyfikacyjne. Śledczy poszli za tropem, przeszukali dwie posesje i znaleźli dodatkowo lawetę oraz busa marki Volkswagen, w których elementy identyfikujące też zostały zniwelowane. Okazało się, że wszystkie trzy pojazdy były w ostatnich miesiącach przywłaszczone w Niemczech.
Oprócz 40-latka został jeszcze zatrzymany 23-latek. Obaj usłyszeli zarzuty wspólnego przywłaszczenia mienia z terenu Niemiec. Młodszemu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, a jego starszemu kompanowi (działał w warunkach recydywy) do 7,5 roku więzienia.
Złodziei młodego byka gospodarz zobaczył w... telewizji
Wobec pierwszego z mężczyzn prokurator zastosował dozór policyjny, a drugi na wniosek funkcjonariuszy decyzją sądu trafił na 3 miesiące do tymczasowego aresztu.
- Włocławscy policjanci dalej pracują nad sprawą i wspólnie z kolegami z Niemiec będą ustalać właścicieli przywłaszczonych pojazdów, a także to, czy mężczyźni nie mają więcej takich czynów na swoim koncie - podaje sierż. Tomaszewski.
W związku z tym, że na polski rynek używanych maszyn rolniczych nadal trafiają pochodzące z kradzieży z innych państw stróże prawa apelują, by kupujący dokładnie weryfikowali historię nabywanego sprzętu i wnikliwie sprawdzali dokumentację.
Można też poradzić się w tej sprawie policjantów. Gdyby bowiem np. skradziony traktor przestępcy sprzedali nawet nieświadomemu rolnikowi, po wykryciu sprawy, straciłby on maszynę i przypuszczalnie usłyszał zarzut nieumyślnego paserstwa.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl