Produkcja certyfikowanej żywności przynosi coraz większe zyski. Rośnie liczba rolników zainteresowanych taką wytwórczością.
Firma dużą wagę przykłada też do pochodzenia zużywanych produktów - dba nie tylko o ich jakość, lecz także o to, by były produkowane z poszanowaniem środowiska i praw człowieka.
- Stworzyliśmy trójfilarowy system - podkreśla Robert Ignaczak, kierownik działu ciągłego doskonalenia w fabryce Ferrero w Polsce. - Pierwszy filar to różne certyfikaty, audyty i system sprawdzania. Drugi to wzajemna współpraca z organizacjami międzynarodowymi. A trzeci to zaangażowanie wszystkich stron zainteresowanych, również rolników, którzy nam dostarczają surowce.
Indeksy odpowiedzialnych firm
Andrzej Gantner szacuje, że praktycznie 100 proc. największych firm stosuje już w mniejszym lub większym stopniu zasady społecznej odpowiedzialności biznesu. W rezultacie przynajmniej 20 proc. surowca jest produkowane w ten sposób i ta ilość cały czas się zwiększa.
- Na naszej giełdzie, podobnie jak na wielu innych istnieją już indeksy firm odpowiedzialnych, czyli tych, które faktycznie stosują zrównoważony rozwój i odpowiedzialność społeczną. To jest konkretna korzyść dla firmy, ponieważ to są konkretne pieniądze - mówi.
Eksperci przyznają, że wśród polskich konsumentów świadomość na temat zrównoważonej produkcji nie jest jeszcze powszechna. Niektórzy, nawet jeśli zdają sobie sprawę z tego, na czym to polega, to i tak nie kupują takich produktów.
- Dla wielu konsumentów cena wciąż jest podstawowym wyróżnikiem. Mamy jeszcze dużo do zrobienia w zakresie edukacji na temat świadomości żywieniowej, przede wszystkim wśród dzieci i młodzieży - podkreśla Krystyna Gutkowska, dziekan Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.