Odszkodowania za szkody spowodowane przez dzikie zwierzęta trafią do rolników już wiosną?
Trzeba przyspieszyć procedowanie nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, żeby realne odszkodowania za szkody spowodowane przez dzikie zwierzęta trafiły do rolników już wiosną - powiedział Jan Krzysztof Ardanowski, szef prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich.
Polityk poinformował, że podczas posiedzenia Rada zastanawiała się, jak pogodzić funkcjonowanie rolnictwa i współistnienie zwierząt dziko żyjących, które powodują straty na polach i w hodowlach plantatorów.
Ptaki stołują się na polach. Co można z nimi zrobić?
Przypomniał, że w Sejmie jest złożony poselski projekt noweli ustawy o ochronie przyrody, który zakłada zwiększenie odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez niektóre gatunki ptaków chronionych.
Chodzi - jak wyjaśnił Ardanowski - m.in o kormorany, krukowate czy dzikie gęsi. - Trzeba przyspieszyć procedowanie nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, tak żeby realne odszkodowania za szkody spowodowane przez dzikie zwierzęta trafiły do rolników już wiosną - powiedział.
Były minister rolnictwa wskazał, że wprawdzie są przepisy, które zobowiązują Polski Związek Łowiecki do regulowania populacji niektórych gatunków, a także do wypłaty odszkodowań za szkody wywołane w uprawach np. przez dziki, ale - jak zauważył - są koła łowieckie, które lekceważą współpracę z rolnikami.
Szef Rady wskazał, że oprócz przyspieszenia procedowania prac nad projektem nowelizacji, potrzebna jest też rzetelna edukacja społeczeństwa.
- W podejściu do zwierząt dominuje wielki infantylizm, polegający m.in. na utożsamianiu dzikich zwierząt z postaciami z bajek. To szkodzi przyrodzie - podkreślił. Jego zdaniem człowiek na prawo korzystać z dobrodziejstw przyrody, ale również ma obowiązek np. regulować populację poszczególnych gatunków.
Ardanowski zwrócił też uwagę, że "jest grupa zwierząt i ptaków, których populacji się nie ogranicza", a które po przekroczeniu pewnej liczby stanowią duże zagrożenie. - Rolnicy domagają się przepisów, które pozwolą człowiekowi regulować populację zwierząt do takiej liczby, która jest adekwatna do pojemności siedliska, w którym żyją - wskazał.
Według polityka należy przede wszystkim ustalić, czy PZŁ jest w stanie wypłacać odszkodowanie za straty rolnicze, czy też partycypację w tym powinno przejąć państwo. - Sprawa nie może być odkładana - podkreślił.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś