Korwin-Mikke: Unia przekupiła rolników dwoma "stówkami" od hektara
Liberalizacja ustawy o gruntach rolnych, ograniczenie biurokracji i administracji, likwidacja dopłat - to recepta partii Korwin na uzdrowienie sytuacji w polskim rolnictwie.
- Polskie rolnictwo jak każda branża, w którą nadmiernie ingeruje państwo, w tym przypadku także Unia Europejska, zmaga się z licznymi problemami - uważa Dawid Lewicki, wiceprezes partii.
Podpalali opony i blokowali rondo, teraz szuka ich policja
- Nasze główne postulaty dotyczą z jednej strony tego co można naprawić tutaj w państwie, gdybyśmy przejęli rządy jesienią, a z drugiej strony trzeba walczyć z Unią Europejską, aby swoje zapędy mogła, powinna zahamować. Liberalizacja ustawy odnośnie gruntów rolnych, żeby można było handlować ziemią, tak jak kiedyś. Trzeba ograniczyć biurokrację i administrację w rolnictwie. Trzeba też zahamować lewicowe zapędy, którymi kierują się środowiska tak jak w przypadku branży futerkowej, czy jeśli chodzi o ubój rytualny, ponieważ to likwiduje wiele branż, które w Polsce skutecznie działały - zaznaczył.
- Część idiotyzmów robi nasz własny rząd, część idiotyzmów narzuca nam Unia Europejska i czasami trudno rozstrzygnąć, które głupoty są większe. Ja akurat długo przebywałem w Parlamencie Europejskim, więc na Unię jestem wyczulony, ale np. pomysł likwidacji przemysłu futrzarskiego to pomysł rdzennie polski. Dlatego nie zwalajmy wszystkiego na Unię - dodał Janusz Korwin-Mikke, lider partii.
Podkreślił, że Unii Europejskiej udało się przekupić polskich rolników dwoma "stówkami" od hektara.
Ardanowski o liderze AGROunii: nie ma wiedzy rolniczej i bawi się protestami
- Niestety, rolnicy dopiero teraz zaczynają zauważać, że z jednej strony to są dwie "stówki", a z drugiej rozmaite przepisy, które ograniczają produkcję i wolność gospodarczą. Generalnie rzec biorąc jest to korzystne raczej dla pośredników. Jeśli pieniądze trafiają do jakiejkolwiek branży, to wszędzie na świecie pieniądze trafiają do pośredników - stwierdził polityk.
Lider ugrupowania zaznaczył, że jeśli do jakiegoś produktu zostaną zlikwidowane dotacje, to okazuje się, że jego cena spada, dokładnie mniej więcej o ilość dotacji.
- Dotacje pozwalają nakarmić się pośrednikom, a po drugie urzędnikom, którzy te dotacje rozdzielają. Dlatego najlepszym dla polskiego rolnictwa byłaby likwidacja dotacji, oczywiście w całej Unii Europejskiej również - nie ukrywał.
- Dlatego, nasz program jest prosty - przestać rolnictwu przeszkadzać, a rolnictwo sobie poradzi - podsumował Korwin-Mikke.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś