Deszczowa pogoda utrudnia leśne sianokosy
Leśne sianokosy w Bieszczadach, które zazwyczaj rozpoczynały się w połowie czerwca utrudnia deszczowa pogoda. - W tym roku na razie są wykaszane tylko wysoko położone polany - mówi Edward Marszałek z Lasów Państwowych w Krośnie.
Rzecznik krośnieńskiej RDLP zaznaczył, że najpierw wiosenna susza opóźniła rozwój roślinności, a następnie ciągnące się od kilku tygodni opady deszczu uniemożliwiają korzystanie ze sprzętu mechanicznego.
Leśnicy namierzyli porwane jastrzębie. Były w strasznym stanie
W Nadleśnictwie Lutowiska na koszenie czeka 350 ha łąk, w tym 250 ha przyrodniczo cennych. Koszenie tych ostatnich jest warunkiem zachowania samego siedliska i jego różnorodności gatunkowej.
W tym nadleśnictwie w najbliższych dniach wykoszonych zostanie kilkanaście położnych w wyższych partiach gór polan. W ostatnich latach zostały odkrzaczone, by mogły z nich swobodnie korzystać żubry.
Z kolei łąki położone w dolinie Sanu będą koszone dopiero w pierwszej połowie lipca, a te, na których stwierdzono występowanie derkacza, nawet w sierpniu. Aura hamuje leśne sianokosy również na na terenie Nadleśnictwa Baligród.
- Głównym celem leśnych sianokosów jest utrzymanie mozaiki siedlisk oraz zapewnienie środowiska życia dla ptaków, gadów i zwierzyny korzystającej ze świeżego potrawu. Na skoszonych terenach częściej można spotkać polujące ptaki drapieżne: orła przedniego, orlika krzykliwego czy będącego sporą rzadkością, błotniaka łąkowego - przypomniał Marszałek.
W tym roku do koszenia przeznaczono ponad 2500 ha łąk i pastwisk - najwięcej w nadleśnictwach Baligród, Bircza, Komańcza, Lutowiska i Stuposiany.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl