Chore żubry zostaną odstrzelone
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zgodę na eliminację niektórych żubrów z zachodniej części Bieszczadów, które cierpią na telazjozę. Lasy Państwowe i naukowcy podkreślają, że odstrzał jest konieczny, by ratować populację.
Zgodnie z prawem żubry w Polsce są gatunkiem pod ścisłą ochroną, co oznacza, że nie wolno na nie polować. GDOŚ ma jednak prawo wydawać zgodę na odstrzał, jeżeli u zwierząt obserwowane są groźne choroby, zagrażające życiu populacji.
Sąd zgodził się na zabicie żubrów
Opiekujący się stadem naukowcy, weterynarze i leśnicy podkreślają, że tak właśnie jest w tym przypadku. GDOŚ wydała decyzję o zgodzie na odstrzał do 40 sztuk bieszczadzkich żubrów.
Wyjaśniono, że u części żubrów w zachodnich Bieszczadach zaobserwowano telazjozę, groźną chorobę pasożytniczą, która powoduje ślepotę, zaburzenia ruchu i w konsekwencji śmierć. Choroba jest silnie inwazyjna, gdyż przenoszona jest przez muchy, a leczenie zwierząt w stanie dzikim jest niemożliwe.
Leśnicy i naukowcy informują, że ostatnie obserwacje wykazały, że w ciągu roku liczba zarażonych telazjozą wzrosła z kilkunastu osobników do ok. 40. Choroba rozprzestrzenia się szybko, od jednego chorego żubra zarażają się średnio cztery kolejne.
"Wielkość stada żyjącego w zachodniej części Bieszczadów wynosi 326 osobników - przy braku działań po dwóch latach cała ta populacja składać się będzie ze ślepych żubrów, dla których egzystencja będzie cierpieniem, a jednocześnie szanse na przetrwanie populacji staną się zerowe" - podkreślają leśnicy.
Były leśniczy skazany za zabicie żubra
Według komisji ds. żubrów złożonej z naukowców, leśników oraz lekarzy weterynarii, która stale monitoruje stado, jedynym sposobem na spowolnienie inwazji pasożytów jest eliminacja maksymalnie do 40 najbardziej chorych żubrów.
Jak dodano, odstrzału dokona wyznaczony pracownik Lasów Państwowych w ramach obowiązków służbowych.
Prof. Wanda Olech-Piasecka z SGGW oraz prezes Stowarzyszenia Miłośników Żubrów tłumaczy, że coraz trudniejsza sytuacja zdrowotna żubrów to również efekt przegęszczenia populacji, w wyniku czego choroba dużo łatwiej przenosi się między zwierzętami. Według naukowców konieczne jest np. przesiedlanie żubrów w inne miejsca.
Z roku na rok w Polsce rośnie liczba żubrów. W Bieszczadach dziko żyje 668 osobników, z czego 326 w zachodniej części tych gór. Co roku na świat przychodzi tam ok. 100 osobników.
W całej Polsce żyje ponad 2,2 tys. żubrów, z czego ponad 90 proc. w stadach na wolności. Na świecie jest ich ok. 8,5 tys.
Żubry w Polsce na początku XX wieku były gatunkiem praktycznie wymarłym. Staraniem naukowców, przyrodników i leśników odtworzono ich populację na bazie dwunastu osobników ocalałych w hodowlach. Stąd też charakterystyczne dla chowu wsobnego problemy polskich żubrów, m.in. z odpornością.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl