Dochody rolnicze ma chronić siedem funduszy. Są jednak wątpliwości
Ministerstwo rolnictwa po raz kolejny konsultuje projekt ustawy o funduszach ochrony przychodów rolniczych. Ma on częściowo zapewnić gospodarzom rekompensatę w sytuacji m.in. znacznego obniżenia dochodów. Część organizacji jest krytyczna wobec proponowanych rozwiązań.
Projekt ustawy został przygotowany w 2016 roku i po konsultacjach trafił do prac w rządzie. Został zmodyfikowany w grudniu 2017 r. i ponownie rozesłany do konsultacji. Biuro prasowe resortu rolnictwa poinformowało, że w połowie stycznia ma się odbyć na temat proponowanych rozwiązań spotkanie z organizacjami rolniczymi.
Rząd dofinansuje fundusze chroniące przychody rolników
Projektowana ustawa stwarza możliwości prawne wypłacania rolnikom rekompensaty z funduszu w przypadku, gdy w wyniku prowadzonej przez nich działalności ich przychody znacznie się obniżą.
Rolnik będzie mógł uzyskać rekompensatę, gdy strata przychodów będzie większa niż 30 proc. średniego rocznego przychodu z ostatnich trzech lat lub też straty wystąpiły na skutek klęski żywiołowej nieobjętej ubezpieczeniem, w wyniku chorób zakaźnych zwierząt lub roślin, spadku cen produktów rolnych, ograniczeń w handlu zagranicznym.
Kolejnym powodem może być niemożliwość uzyskania zapłaty za sprzedane produkty, gdy podmiot, który je nabył, stał się niewypłacalny.
Rekompensata dla rolnika będzie mogła wynieść nie więcej niż 70 proc. kwoty obniżenia przychodów lub należności za zbyte produkty. Obniżenie przychodów trzeba będzie udokumentować. O rekompensaty będzie można się ubiegać w tym roku, ale pierwsze wypłaty nastąpią w 2019 r.
Nie ma chętnych na przejmowanie gospodarstw. Dochody są zbyt niskie
W projekcie resort rolnictwa zaproponował utworzenie 7 funduszy ochrony przychodów producentów: dla mięsa wieprzowego i końskiego; wołowego, owczego i koziego; drobiowego, króliczego i jaj; mleka krowiego; zbóż i przetworów zbożowych, rzepaku, roślin strączkowych, kukurydzy, ziemniaków, buraków cukrowych, tytoniu i chmielu; owoców i warzyw oraz ryb.
Wpływy do funduszy będą pochodziły z wpłaty 0,2 proc. wartości netto sprzedanych w/w produktów. Wpłat będą dokonywały - podobnie jak jest to w przypadku funduszy promocji - podmioty skupowe lub ubojnie. Dochodami funduszy będą też m.in. odsetki, darowizny wpływy z kar pieniężnych i dotacje z budżetu państwa.
Ministerstwo szacuje, że w 2018 r. budżet nie dopłaci do tych funduszy, natomiast w kolejnych latach, np. w 2019 r. dopłata ma nie przekroczyć ok. 2,7 mln zł, a w 2020 r. - 78,5 mln zł.
Każdy z funduszy będzie prowadzony na oddzielnym rachunku i będzie zarządzany przez komisje zarządzające, w skład których wejdą przede wszystkim producenci rolni. Rachunki funduszy będą administrowane przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.
Na wsi żyje się coraz lepiej. Ale dochody niekoniecznie są z rolnictwa
Z dokumentów znajdujących się na stronie Rządowego Centrum Legislacji wynika, że projekt już wcześniej (w 2016 r.) był skierowany do konsultacji społecznych. Otrzymało go 96 organizacji - odpowiedziało 15, a 6 było przeciwnych utworzeniu takich funduszy.
Federacja Gospodarki Żywnościowej poinformowała, że podtrzymuje swoje stanowisko z 2016 r. i "wnioskuje o zaniechanie prac nad projektem, gdyż proponowane rozwiązania w rzeczywistości stanowią następne obciążenie podatkowe.
Organizacja wskazuje, że zaproponowane procedury rozliczeniowo-finansowe są pracochłonne i wydłużają termin uzyskania rekompensaty. Zdaniem federacji, cele o których mowa w projektowanej ustawie mogą zostać osiągnięte "w drodze zawierania umów ubezpieczenia przez producentów rolnych, a podmiot, który poniósł szkodę, będzie miał możliwość ubiegania się o szybszą wypłatę odszkodowania bez potrzeby udziału podmiotów trzecich".
Zdaniem Krajowej Rady Izb Rolniczych, projektowana ustawa jest kolejnym obciążeniem dla rolników, bo fundusze będą tworzone od odpisu ze sprzedaży produktów. Zdaniem prezesa Wiktora Szmulewicza, uzyskana w ten sposób kwota - ok. 100 mln zł rocznie - jest zbyt mała, by chronić dochody rolników.
Uważa on, że na ten cel potrzeba jest ok. 1 mld zł. Kolejną sprawą jest obniżenie przychodów - jego zdaniem 30 proc. to zbyt dużo, co sprawia, że rekompensaty będą praktycznie dla rolników nieosiągalne. By udowodnić takie straty - jego zdaniem - trzeba będzie prowadzić rachunkowość, a robią to tylko nieliczne gospodarstwa.
Projektowana ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2019 r.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś