Czerniak: by zablokować umowę z Mecosurem, trzeba utworzyć mniejszość blokującą
Żeby zablokować podpisanie umowy z Mercosurem, trzeba utworzyć mniejszość blokującą. Na razie przeciw umowie jest Polska i Francja, zastanawiają się Włochy - poinformował we wtorek wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak.
W sumie potrzebna jest koalicja składająca się z minimum 4 państw reprezentująca 35 proc. ludności - mówił Czerniak na posiedzeniu sejmowej podkomisja ds. dobrostanu zwierząt gospodarskich, na której przedstawiał informację nt. potencjalnych skutków wejścia w życie umowy handlowej Unii Europejskiej z krajami Mercosur dla produkcji zwierzęcej w Polsce.
MRiT: przedstawiciele KE odwiedzą Polskę, by rozmawiać o umowie z krajami Mercosur
"Robimy wszystko, by ta mniejszość na szczeblu politycznym była" - zapewnił wiceminister.
Wskazał, że wpływ umowy z Mercosurem na sektor produkcji zwierzęcej w UE, w tym w Polsce, będzie polegał przede wszystkim na skutkach ekonomicznych proponowanej redukcji lub zniesienia ceł w handlu wzajemnym. Chodzi o zbyt dużą liberalizację ceł, głównie dla mięsa drobiowego i wołowego, w dostępie do rynku UE. Mają one być ograniczone do wielkości importu w ramach ustanowionych w umowie kontyngentów taryfowych.
Podobne rozwiązanie jest przewidziane na inne wrażliwe produkty pochodzenia zwierzęcego: mleko w proszku, sery, jaja bez skorupek i żółtka jaj (świeże, suszone, gotowane, zamrożone lub inaczej zakonserwowane) i albuminy jaj ( białko w proszku - PAP).
KE, argumentując potrzebę podpisania tej umowy mówi, że kontyngenty dla przywozu wołowiny i drobiu nie będą miały większego wpływu na unijny rynek, ale nie bierze pod uwagę handlu z Ukrainą - zauważył Czerniak. "My widzimy to jako zagrożenie dla polskiej produkcji" - dodał.
Krajewski: zablokowanie umowy UE-Mercosur jednym z priorytetów polskiej prezydencji
Kraje Mercosur mają relatywnie niższy poziom ochrony celnej niż UE. Stawki celne na mięso kształtują się na poziomie kilku-kilkunastu procent i mają być stopniowo redukowane w kolejnych latach od wejścia w życie umowy, aż do ich całkowitego zniesienia po ustalonych okresach przejściowych (4, 8 lub 10 lat). Stawki Mercosuru na produkty mleczarskie są wyższe niż na mięso i wynoszą od 14 do 28 proc. Według projektu umowy, cła Mercosuru na unijny eksport serów i mleka w proszku mają być stopniowo redukowane aż do całkowitego zniesienia w ramach ustanowionych kontyngentów taryfowych.
W umowie brakuje ponadto zapisów zapewniających skuteczność klauzuli ochronnej, czyli możliwości czasowego przywrócenia ceł w razie nadmiernego importu powodującego zakłócenia na rynku lub szkodę dla unijnych producentów, są naszym zdaniem niedostosowane do specyfiki sektora rolnego - wskazuje resort rolnictwa.
Czerniak ocenił, że umowa nie bierze różnych aspektów zrównoważonej produkcji, aspektów środowiskowych, społecznych, uwarunkowań klimatycznych, ekonomicznych czy dobrostanu zwierząt.
Producenci tytoniu: umowa z Mercosurem pogrąży polskich plantatorów
Obecnie import żywności z krajów trzecich, w tym z Mercosuru, jest dopuszczalny pod warunkiem spełnienia przez te produkty unijnych wymogów bezpieczeństwa i jakości. Kontrola dokonywana jest przez unijne i krajowe służby weterynaryjne, sanitarne i fitosanitarne. W przypadku produktów pochodzenia zwierzęcego kontrolowane są także zakłady produkujące na eksport do UE. W związku z tym nie wszystkie towary pochodzące z krajów Mercosuru mają obecnie dostęp do rynków UE. Na przykład taki dostęp mają produkty mleczarskie pochodzące jedynie z Argentyny i Urugwaju, jaja tylko z Argentyny, mięso drobiowe tylko z zakładów zatwierdzonych przez KE w Argentynie i Brazylii. Żadne z państw Mercosuru nie ma obecnie dostępu do rynku UE dla mięsa wieprzowego. Procedury kontroli bezpieczeństwa importu będą dalej obowiązywać i umowa z Mercosurem ich nie zniesie - zaznaczono w informacji MRiRW.
Resort poinformował, że KE nie przekazała dotąd skonsolidowanego tekstu całej umowy z Mercosurem. Formalny wniosek Komisji do Parlamentu Europejskiego i Rady UE o przyjęcie umowy ma zostać dopiero złożony, prawdopodobniej nie wcześniej niż w połowie 2025 r. Do tego czasu tekst ma podlegać weryfikacji językowo-prawnej przeprowadzonej przez Komisję.
Czerniak zapytany o to, co zrobi Polska w sytuacji, gdy nie uda się zmontować mniejszości blokującej powiedział, że Polska "będzie starała się obudowywać tę umowę takimi zaostrzeniami, żeby ona nie przynosiła negatywnych skutków dla polskiego rolnika".
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś