Baloty płonęły w stodole i na przyczepach
Baloty ze słomy czy siana są bardzo łatwopalne, a ich gaszenie to żmudne i wyjątkowo niebezpieczne zadanie. Ostatnio strażacy mierzyli się z nim między innymi w Kajkowie pod Ostródą (woj. warmińsko-mazurskie).
Zgłoszenie o pożarze w jednym z tamtejszych gospodarstw ostródzcy strażacy otrzymali 13 czerwca ok. godz. 2.
Pożar w gospodarstwie. Uderzył piorun?
- Z informacji wynikało, że pali się stodoła wypełniona balotami siana. Stodoła tworzyła wraz z innymi budynkami zwarty kompleks, który był bezpośrednio zagrożony pożarem. W pobliżu, około 10 metrów, usytuowany był także dom. Płomienie zaczynały się już przedostawać na budynek inwentarski - relacjonuje kpt. Grzegorz Różański z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ostródzie.
Wyjechały z niej wówczas dwa samochody ratowniczo-gaśnicze i cysterna z 18 tysiącami litrów wody, zadysponowano na miejsce także jednostki OSP z gminy Ostróda.
- Gdy strażacy dojechali na miejsce zdarzenia, cała stodoła była objęta płomieniami, ogień przedostawał się na dach budynku inwentarskiego. Podali natychmiast z dwóch gaśniczych linii wężowych wodę na dach budynku. Udało się szybko ugasić ogień w tym miejscu i powstrzymać rozwój pożaru na kolejne obiekty - opisuje kpt. Różański.
Jak dodaje, te działania pozwoliły na bezpieczną ewakuację 15 sztuk bydła oraz ciągnika rolniczego. A w dalszej fazie akcji ratowniczej wydobywane były palące się baloty siana i przewożone na otwarty teren, gdzie je dogaszano.
Bydło uratowane z pożaru. Ranny gospodarz trafił do szpitala
- Gaszenie zbitych, zaprasowanych balotów jest żmudne i długotrwałe. Każdy balot musiał być rozrzucony i przelany wodą – nie ukrywa kpt. Różański.
Akcja gaśnicza trwała kilkanaście godzin.
Sporo pracy mieli również strażacy z komendy PSP w Słupcy (woj. wielkopolskie), wezwani 9 czerwca do pożaru balotów siana na jednej z przyczep holowanych przez ciągnik rolniczy w miejscowości Lądek. Po ugaszeniu płomieni przyczepy odholowano na pobliski parking.
Przyczepy z płonącą słomą gaszono także 7 czerwca w miejscowości Raciniewo (pow. człuchowski, woj. pomorskie). Oprócz tego strażacy PSP z Człuchowa oraz jednostek OSP Bińcze i OSP Czarne musieli też jednocześnie opanować pożar trawy na poboczu w bardzo bliskiej odległości od lasu. Ciągnął się on aż do miejsca, gdzie traktorzysta zatrzymał ciągnik. Trawa stanęła w ogniu od spadającej z przyczep palącej się słomy.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl