Eksperci Komisji Europejskiej prognozują, że w najbliższej dekadzie drób będzie najszybciej rozwijającym się segmentem sektora mięsnego.
Eksperci Komisji Europejskiej prognozują, że najbliższej dekadzie drób będzie najszybciej rozwijającym się segmentem sektora mięsnego.
Jak donoszą analitycy BGŻ oczekuje się, że w latach 2014-2024 produkcja i konsumpcja drobiu wzrosną o 7 proc. To jednak mniej niż w ostatnich 5 latach, kiedy wytwórczość szła na przykład w górę o 11 proc.
Stałe zainteresowanie tym gatunkiem mięsa wynika ze stosunkowo niskiej ceny - w porównaniu z pozostałymi rodzajami - i relatywnie krótkim procesem produkcji. Konsumenci postrzegają ponadto drób jako zdrowy i łatwy do przygotowania, a ponadto nie wiążą się nim ograniczenia związane z normami religijnymi.
To wszystko sprawia, że w krajach UE systematycznie rośnie konsumpcja tego mięsa kosztem wieprzowego. I według prognoz ekspertów podobnie będzie w kolejnej dekadzie, kiedy przeciętne spożycie drobiu ma wzrosnąć o 5 proc. do 22,8 kg na osobę rocznie.
Widząc rosnące zapotrzebowanie producenci decydują się często na zwiększenie mocy przerobowych. Jest to szczególnie widoczne w nowych krajach członkowskich Wspólnoty, gdzie w latach 2014-2024 wolumen wytwórczości powinien wzrosnąć o 11 proc.
Będzie on napędzany przede wszystkim przez Węgry, Polskę i Rumunię. Z kolei ze "starych" państw UE największymi graczami na rynku pozostaną Francja, Wielka Brytania, Niemcy oraz Holandia.
Na tym tle Polska - jak podaje IERiGŻ - ze wzrostem produkcji w 2014 r. na poziomie 10 proc. (ok. 1825 tys. ton) wyłania się jako jeden z europejskich liderów. Z jednej strony, wynika to z dużego zapotrzebowania na mięso drobiowe w kraju (26,9 kg na osobę rocznie), a z drugiej nasi producenci systematycznie umacniają swoją pozycję na unijnym rynku, gdzie trafia ponad 34 proc. produkcji drobiu.