W Polsce wieprzowy dramat, a import świń z zagranicy cały czas wzrasta
Bez dotacji
"Dyskryminacja dużych gospodarstw rolnych realizowana przez kolejne administracje naszego kraju ma wiele form. Gospodarstwa te są wyłączone z programu wsparcia PROW, w którym ustalono górną granicę wielkości ekonomicznej gospodarstw kwalifikujących się do skorzystania z dofinansowania na rozwój produkcji prosiąt na 200 tys. euro. Duże gospodarstwa muszą również borykać się z obniżaniem dopłat obszarowych" – przypomina Związek.
KZP-PTCH podkreśla, że dotacje należne tym gospodarstwom przeznaczane są na pomoc gospodarstwom małym, których "wkład w zaspokajanie potrzeb polskiego społeczeństwa oraz w eksport jest marginalny".
Wzrost eksportu nadzieją dla unijnego rynku wieprzowiny
Zwraca uwagę, że warto w tym miejscu dodać, iż "składka KRUS jest dla niektórych grup drobnych rolników do 10 razy mniejsza niż składka ZUS, a świadczenia z KRUS są niższe jedynie o kilkadziesiąt procent".
Wzrost kosztów
"W sytuacji gdy od 2006 roku ustawowo związano produkcję wieprzowiny w gospodarstwach dużych z nakazem zagospodarowania 70 proc. wytwarzanej gnojowicy na gruntach własnych, koszt upraw polowych z tych tylko dwóch przyczyn jest wyższy o prawie 800 zł w przeliczeniu na hektar upraw. Nie sposób nie zauważyć, że jest to różnica kolosalna, stanowiąca w niektórych latach aż 20-25 proc. przychodów z produkcji polowej" – podkreśla organizacja.
Samowolka, czy zmowa? Mimo embarga trzoda jedzie do Rosji
"Od naszego wejścia do Unii minęło już ponad 10 lat a my – polscy rolnicy mamy nadal istotnie niższe dopłaty obszarowe. Różnica w dopłatach skutkuje różnicą w przychodach z hektara ziemi uprawnej, tym samy wpływa bezpośrednio na koszty pasz, a poprzez to na koszty produkcji" – przypomina KZP-PTCH i dodaje, że "w odróżnieniu od Polski spora liczba krajów unijnych stosuje ukryte formy wspierania produkcji trzody chlewnej".
Przykładem może być w Niemczech specjalny fundusz utworzony przez sieci sklepów wielkoobszarowych, z którego producenci niemieccy otrzymują od 3 do 9 euro na każdą wyprodukowaną sztukę.
"Dlaczego te same sieci operujące w Polsce, reklamujące się, że sprzedają polskie mięso, zasady tej nie stosują wobec polskich producentów?" – pyta Związek.
Banki dopłacają
"Warto także nadmienić, że od kilku już lat produkcja trzody chlewnej w Danii wspierana jest przez banki, które wolą dopłacać do ferm bankrutujących niż je likwidować. Podobnie jest w Holandii i Belgii. Czy banki w Polsce stosują te same zasady?" – zastanawia się organizacja
Niemieckie ubojnie nie podniosą ceny do 4 stycznia. W nowym roku podwyżki?
"Aby utrzymać pozycję polskiego eksportu z sektora rolno-spożywczego, w przyszłości niezbędny będzie wzrost udziału dużych gospodarstw rolnych w produkcji" – prognozuje KZP-PTCH.
Brakuje ekspertów
W ocenie Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej, poza niewłaściwą strukturą produkcji w Polsce wynikającą z nadmiernego rozdrobnienia, dochodzi jeszcze niska efektywność produkcji małych gospodarstw.
"Sytuację pogarsza brak zaplecza doradczego na wysokim poziomie oraz brak fermy szkoleniowej, gdzie producenci mogliby doskonalić swoje umiejętności" – twierdzi organizacja.
Rzeźnia za ochronę powietrza. Bydło i świnie do wybicia?
Organizacja podkreśla, że "tak długo, jak pozostaniemy uczestnikami wspólnego rynku, nasz kraj nie pozostanie zamkniętą enklawą małych producentów żywca wieprzowego, których produkcja na rynek jest marginalna, gdyż zostaną oni wyparci przez efektywną konkurencję z krajów unijnych".
"Miejmy tylko nadzieję, że politycy się przebudzą i pozwolą rozwijać się dużym gospodarstwom, a socjalnym gospodarstwom zapewnią odpowiednie wsparcie pochodzące z innych środków. Liczymy, że podobnie jak w innych gałęziach naszej gospodarki, także i w polskim rolnictwie wszystkie podmioty uczestniczące w procesie produkcyjnym będą traktowane jednakowo, że czas ostentacyjnej dyskryminacji dużych – efektywnych producentów już się skończył".