Szczepienia świń muszą być zaplanowane
Szczepienie stada trzody chlewnej począwszy od loch przez prosięta i warchlaki to obecnie jeden z podstawowych instrumentów służących utrzymywaniu wysokiego statusu zdrowotnego zwierząt. Niestety okazuje się, że często są one wykonywane w złym czasie.
Trzoda chlewna jest narażona na wiele jednostek chorobowych, dlatego aby z nimi walczyć hodowcy i producenci świń korzystają ze szczepień. Problem jednak polega na tym, że te same choroby na dwóch różnych fermach mogą występować w różnym czasie.
Duńskie prosięta. Czy na pewno są szczepione?
- Producenci trzody chlewnej często decydują się na wykonywanie szczepień na podstawie pewnych schematów wypracowanych przez producentów szczepionek. Tymczasem każde gospodarstwo jest inne. Dlatego aby dokładnie zaplanować program należy dowiedzieć się w jakim okresie odchowu występuje dana jednostka chorobowa i dopiero wtedy na nią szczepić - mówi lekarz weterynarii Paweł Wróbel, specjalista chorób trzody chlewnej i rozrodu zwierząt Svine Vet Consulting.
Szczepienia wykonywane bez wcześniejszego ustalenia momentu wybuchu choroby w stadzie mija się celem i powoduje zniechęcenie hodowców do ich wykonywania. Tymczasem brak pożądanych efektów może być skutkiem złego terminu szczepienia a nie samego preparatu.
- Jeśli szczepimy trzytygodniowe prosięta przeciwko mykoplazmowemu zapaleniu płuc, a choroba wybucha w stadzie w 18 tygodniu ich życia to nie spodziewajmy się, że szczepionka będzie skuteczna i przyniesie pożądany efekt. W tym przypadku nie jest to jednak wina preparatu tylko nasza, ponieważ nie znając schematu wybuchu choroby podaliśmy go w złym momencie - podkreśla Paweł Wróbel.