Służby ustalają, jak ASF dotarł na zachód Polski. Bruksela służy pomocą
Jan Krzysztof Ardanowski na spotkaniu szefów resortów rolnictwa krajów UE w Brukseli przedstawił sprawę przypadków ASF w zachodniej Polsce. - Nikt się nie spodziewał, że w takim miejscu może się pojawić przypadek ASF. Próbujemy to wyjaśnić - wskazał.
Minister rolnictwa przypomniał, że 14 listopada stwierdzono nowy przypadek ASF w woj. lubuskim. Wirusa wykryto w padłym dziku, a kilka kilometrów dalej stwierdzono drugi przypadek.
Drugi przypadek ASF w Lubuskiem. Trwa grodzenie terenu
- Zostały wszczęte wszelkie procedury unijne. Teren jest ogrodzony, jutro ma zakończyć się budowa płotu o długości 36 km. W związku z tym, że jest to na terenie, gdzie nie ma gospodarstw rolnych - jest to teren leśny - chcemy zastosować ten mechanizm, który z powodzeniem udało się zrealizować w Czechach. Może tutaj płot jest w stanie ograniczyć przemieszczanie się dzików - powiedział polityk.
Dodał, że ogrodzony teren jest przeczesywany przez myśliwych i leśników. - Od jutra w poszukiwaniu padłych dzików pomogą również żołnierze. Sprawa jest poważna i absolutnie jej nie bagatelizujemy - wskazał.
Phil Hogan, komisarz ds. rolnictwa podziękował za to, że Komisja Europejska ma pełen wgląd w prowadzone działania.
- Do Polski ma się udać grupa robocza, która sprawdzi na miejscu, w czym może pomóc. Zdaniem Komisji działania podjęte przez Polskę są absolutnie poprawne. Nawet z zadowoleniem stwierdzono, że przykładamy tak wysoki priorytet do zwalczania ASF - wskazał.
Jak żyć z ASF?
Ardanowski zaznaczył, że poszczególne kraje zadeklarowały również chęć przekazania swoich doświadczeń w walce z wirusem. - Nie jest to tylko problem Polski. Również Niemcy obawiają się tego. To jest 80 km o granicy niemieckiej - powiedział.
Minister przekazał Ardanowski, że trwają ustalenia, co może być przyczyną, że wirus pojawił się 330 km od wcześniej odnalezionych padłych zwierząt na wschodzie Polski.
Stanisław Myśliwiec, prezes Lubuskiej Izby Rolniczej poinformował, że pierwszego dnia w przeszukiwaniu strefy skażonej wzięło udział około 150 osób i znaleziono na jej obszarze 9 martwych dzików. Natomiast w niedzielę w akcję było zaangażowanych około 80 ludzi, a efektem ich pracy było znalezienie kolejnych 11 padłych dzików.
W poniedziałek również prowadzone są te działania z udziałem ponad 100 osób. Teren jest sprawdzany przez leśników, myśliwych, strażaków OSP i rolników.
Główny Lekarz Weterynarii przypomina o konieczności przestrzegania zasad bioasekuracji przez osoby zajmujące się świniami, w celu uniknięcia potencjalnej możliwości przeniesienia choroby ze środowiska naturalnego do gospodarstwa.
W przypadku znalezienia zwłok padłego dzika, należy pozostawić je w miejscu znalezienia oraz niezwłocznie poinformować o tym fakcie powiatowego lekarza weterynarii.
- Więcej aktualnych informacji na temat afrykańskiego pomoru świń będzie można znaleźć w najnowszym wydaniu magazynu Hoduj z Głową Świnie. ZAPRENUMERUJ