Produkcją tuczników w cyklu zamkniętym zajmował się od 25 lat. Jednak w wyniku pogarszających się efektów swojej pracy postanowił zlikwidować stado, przeprowadzić gruntowne czyszczenie i dezynfekcję chlewni i rozpocząć produkcję od nowa.
Ognisko ASF nr 101 w 2020 roku zostało potwierdzone przez Główny Inspektorat Weterynarii. Wybuchło ono w województwie lubelskim. Zbliżamy się do rekordowej liczby ognisk ASF z 2018 roku, która wynosi 109. Główny lekarz...
Marian Zając z Bartoszewic w woj. kujawsko-pomorskim w 1993 r. kupił gospodarstwo rolne. Przeprowadził modernizację budynków i w 1995 r. rozpoczął tucz w cyklu zamkniętym na bazie krzyżówki polskiej białej zwisłouchej z wielką białą polską.
Na początku maciory przebywały na głębokiej ściółce, a pasza była zadawana ręcznie. Aby zmniejszyć nakład pracy hodowca postanowił zamontować paszociągi oraz podłogę rusztową.
Remont był prowadzony systemem gospodarczym przy zasiedlonych budynkach, co utrudniało prace. Jednak udało się go wykonać bez przerywania produkcji.
Z upływem lat gospodarz zauważył, że wyniki produkcyjne w stadzie zaczęły się pogarszać, czego efektem były choroby zakaźne u macior. Chciał on więc zlikwidować produkcję, ale dzięki namowom swojego brata Mirosława oraz lekarza weterynarii, zdecydował się na przeprowadzenie depopulacji całego stada.
Gospodarz po sprzedaży wszystkich zwierząt wykonał gruntowne mycie i dezynfekcję chlewni metodą zamgławiania, na co przeznaczył 7 dni.
Komisja Europejska (KE) przewiduje, że w 2021 r. eksport wieprzowiny z krajów Wspólnoty gwałtownie spadnie. Będzie to efekt rozprzestrzeniającego się wirusa ASF i wstrzymania odbioru tego rodzaju mięsa przez kraje trzecie. ...
W międzyczasie kupił 240 loszek hybrydowych, które umieścił w wynajętym gospodarstwie. Zwierzęta miały masę od 40 do 100 kg i zostały podzielone na 7 grup technologicznych po około 35 sztuk.
Obecnie w gospodarstwie są prowadzone szczepienia profilaktyczne przeciwko grypie, różycy i parwowirozie, a także przeciwko bakteriom z grupy coli.
Produkcja odbywa się w cyklu trzytygodniowym. W chlewni znajduje się sektor krycia, a w nim 64 pojedynczych kojców.
Samice, które tam trafiają dostają paszę typu flushing i są dodatkowo stymulowane światłem, a ich krycie odbywa się w obecności knura.
Pokryte lochy dostają paszę dla loch luźnych, której ilość zależy od kondycji zwierzęcia i waha się od 1,8 kg do 2,2 kg na dobę. Są one badane na prośność w 25-28 dniu po inseminacji, a następnie trafiają do kojców grupowych, gdzie są utrzymywane średnio po 10 sztuk.
Warchlaki zarówno na rynku duńskim jak i niemieckim od dłuższego czasu utrzymują stałe i stosunkowo niskie ceny. Jest to efekt potwierdzenia ASF w Niemczech, wstrzymania eksportu przez Chiny i nadwyżki tuczników na europejskim...
Na 2 tygodnie przed planowanym terminem porodu są przenoszone do sektora porodowego, który pomieści 72 lochy.
Porodówka została wyposażona w jarzma ustawione pod skosem, żeliwne ruszta, a w strefie dla prosiąt umieszczono posadzkę plastikową.
Hodowca od maciory uzyskuje średnio 18-19 prosiąt, a odsadza około 14 sztuk. Jak stwierdził jest to o wiele więcej niż od samic, które poddał depopulacji.
Do tej pory odsadzone prosięta trafiały do odchowalni, a następnie były tuczone w drugim gospodarstwie oddalonym o kilka kilometrów. Obecnie liczba warchlaków tak wzrosła, że brakuje miejsca do tuczu i hodowca zaczął sprzedawać młode zwierzęta.
Jednak w wyniku kryzysu w Niemczech i nadprodukcji tuczników w Europie popyt na warchlaki jest mniejszy, a ich cena spadła.
-
Więcej na temat produkcji Mariana Zająca będzie można przeczytać w kolejnym numerze czasopisma Hoduj z Głową Świnie (nr 6/2020). ZAPRENUMERUJ