Bioasekuracja ASF. Rolnik wygrał w sądzie z ARiMR
Hodowca trzody chlewnej dwukrotnie uzyskał negatywną decyzję ARiMR odnoście przyznania dotacji na inwestycje w bioasekurację. Sprawa trafiła do sądu, który orzekł na korzyść rolnika.
Producent trzody chlewnej z zachodniej Wielkopolski od listopada 2018 r. walczy z ARiMR o przyznanie pomocy na obronę przed ASF.
Rolnik chciał wybudować ogrodzenie chlewni oraz osobne ogrodzenie magazynu na słomę wykorzystywaną jako ściółka w budynkach inwentarskich.
Hodowca świń starał się o pomoc na inwestycje zapobiegające ASF z PROW na lata 2014-2020.
Czy kompartmenty będą receptą na ASF?
ARiMR odmawia pomocy
ARiMR po raz pierwszy odmówiła rolnikowi przyznania pomocy we wrześniu 2020 r. Skargę na tę dezycję przygotował zespół prawny Agraves. Wojewódzki sąd administracyjny wyrokiem z kwietnia 2021 r. uchylił zaskarżone rozstrzygnięcie agencji.
Wielkopolski oddział regionalny agencji ponownie rozpatrzył sprawę i po raz kolejny odmówił hodowcy przyznania pomocy. Uzasadnił to tym, że pozostałe działki, na których składowana jest słoma, nie przylegają do siedziby stada i w konsekwencji nie mogą być objęte wspólnym ogrodzeniem, gdyż nie spełniają kryterium "obszaru otaczającego chlewnię stanowiącego teren konieczny do obsługi świń".
ARIMR stwierdziła również, że brak chlewni na tych działkach wyklucza możliwość finansowania operacji.
- Przedstawiona przez agencję argumentacja jest przejawem skrajnie biurokratycznego podejścia do stosowania prawa. Interpretowanie przepisów w oderwaniu od celów, którym one służą, narusza reguły wykładni prawa unijnego. Dla nas od początku było jasne, że argumentacja ARiMR ociera się o absurd - zauważa Mikołaj Baum, prawnik w Agraves.
Kowalczyk: lęk przed ASF przy hodowli przyzagrodowej jest niepotrzebny
Pełnomocnicy rolnika wnieśli ponowną skargę do WSA argumentując, że niezabezpieczona przed dostępem dzikich zwierząt słoma, wykorzystywana jako ściółka dla świń, może być wektorem, przez który wirus dostanie się do chlewni.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 31 stycznia 2023 r. podzielił w całości stanowisko zespołu prawnego Agraves.
Skład orzekający w uzasadnieniu potwierdził, że celem przyznania pomocy jest zapobieżenie rozprzestrzeniania się ASF.
Sąd podzielił argumentację ze skargi, iż znaczenie w sprawie będą miały także pozostałe przepisy dotyczące środków podejmowanych w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń. Stanowią one podstawę prawną wprowadzającą w Polsce zestaw praktycznych działań i środków, które należy podejmować, aby zapobiegać przedostawaniu się infekcji do budynków fermy oraz aby kontrolować rozprzestrzenianie się infekcji na terenie fermy.
Zdaniem sądu analiza zespołu przepisów wskazuje, że "w celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się wirusa ASF konieczne jest podejście holistyczne".
ASF w odwrocie? Wiceminister chwali strategię zwalczania wirusa
Samo zabezpieczenie budynków, w których utrzymywane są świnie jest niewystarczające, ponieważ wirus może zostać przeniesiony do chlewni poprzez paszę czy ściółkę.
Sąd wskazał, że pozostawienie terenów, na których składowana jest słoma wykorzystywana do ściółki, z którą świnie będą miały bezpośredni kontakt, bez odpowiedniego zabezpieczenia może doprowadzić do rozprzestrzeniania się ASF. W związku z tym ogrodzenie samej chlewni byłoby nieracjonalnym rozwiązaniem i stałoby w sprzeczności z głównym celem udzielonej pomocy.
ARiMR, zdaniem WSA, powinna była wyjaśnić, dlaczego jej zdaniem w analizowanym przypadku ogrodzenie wyłącznie terenu chlewni jest rozwiązaniem racjonalnym. Zwłaszcza w sytuacji, gdy wielokrotnie w pismach kierowanych do organu pełnomocnicy hodowcy wskazywali, że takie rozwiązanie nie zapewni dostatecznej ochrony prowadzonej przez niego trzody chlewnej.
Wyrok jest nieprawomocny, stronom przysługuje prawo do wniesienia skargi kasacyjnej do NSA.
Więcej informacji na temat hodowli i produkcji trzody chlewnej znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Świnie". ZAPRENUMERUJ