Polska coraz więcej zarabia na drobiu. Ale trzeba szukać rynków zbytu
W 2017 r. Polska wyprodukowała około 2,69 mln ton drobiu z czego 1,12 mln ton trafiło na eksport. Analizy wskazują, że w tym roku możemy liczyć na powyżej 1,3 proc. wzrostu wytwórczości.
Drób jest jednym z najbardziej perspektywicznych i najszybciej rozwijających się segmentów polskiej branży rolno-spożywczej. Według prognoz analityków Komisji Europejskiej w bieżącym roku możemy liczyć na dalszy, 7 proc. wzrost wytwórczości.
Rośnie produkcja drobiu. Prawie połowa trafia na eksport
- Według danych Eurostatu, wartość eksportu tego sektora stanowiła aż 7,1 proc. wywozu artykułów rolno-spożywczych. Wartość sprzedaży drobiu poza Unię Europejską w ciągu ostatnich 6 lat potroiła się - komentuje Łukasz Czech, specjalista ds. analiz agro Banku BGŻ BNP Paribas S.A.
- Zmiany po stronie sprzedaży zagranicznej, ale też w konsumpcji krajowej, idą w parze z regularnym wzrostem wylęgu oraz uboju kurcząt. Liczba piskląt przeznaczonych na tucz w 2017 r. była o 4,3 proc. wyższa niż w 2016 r, co pokazuje, że rolnicy intensywnie rozwijają produkcję - dodaje ekspert.
Jego zdaniem aktualna sytuacja na rynku drobiarskim daje podstawy do umiarkowanego optymizmu, ale w najbliższych latach należy spodziewać się wyhamowania wzrostu produkcji.
Według danych KE w ostatnim roku wytwórczość w Unii zwiększyła się o 0,8 proc. Przewidywany wzrost w 2018 r. wynosi 1,3 proc., a w 2030 zaledwie 0,4 proc. Przyrost ten będzie w dużej mierze związany z rozwojem sektora drobiarskiego w Polsce.
Polski drób dopuszczony na tajwański rynek
- Pojawia się zatem pytanie, gdzie szukać rynku zbytu dla polskiego drobiu. Zważywszy, że w krajach "starej" Unii konsumpcja rośnie szybciej niż produkcja, na pewno część mięsa będzie mogła zostać tam ulokowana - dodaje Czech.
Rodzimy drób umacnia swoją pozycję również w Japonii, Arabii Saudyjskiej, Meksyku oraz Iraku.
Poza UE, to właśnie te kraje importują najwięcej mięsa z brojlerów kurzych (dane za 2017 r., USDA).
- W obliczu zmieniającej się genetyki ptaków, rozwoju rynku produkcji oraz zmieniających się oczekiwań konsumenta stosowane dotychczas metody tuczu mogą okazać się niewystarczające. Hodowca, który chce wykorzystać potencjał genetyczny brojlerów i osiągnąć maksymalne wyniki produkcyjne powinien zastosować własną, indywidualną strategię żywienia brojlerów, dopasowaną do bieżących warunków i możliwości dostępnych na danej fermie. Konieczna jest nieustanna obserwacja zachowania stada i reagowanie na każdą zmianę - komentuje Wojciech Kapusta, kierownik ds. drobiu De Heus.
Produkcja piskląt brojlerów bije rekordy
- Monitorowanie parametrów produkcyjnych stada będącego w tuczu stanowi fundament do prawidłowego, efektywnego zarządzania żywieniem. Pozwalają one hodowcom czuwać nad postępem oraz analizować powtarzalność produkcji. Tym samym pozwalają na osiąganie lepszych wyników, generowanie postępu i szukanie oszczędności - dodaje ekspert.
Polscy producenci, by móc rozwijać sprzedaż zagraniczną muszą pozostać konkurencyjni kosztowo.
- W 2015 r. koszty produkcji drobiu w Polsce były o 9 proc. niższe niż w UE, jednak w porównaniu z krajami z poza UE sytuacja nie jest już tak korzystna. Koszt wytwórczości w Rosji jest niższy o 2 proc. oraz aż o 24 proc. w przypadku Ukrainy i 31 proc. w przypadku Brazylii. Zmiany zachodzące na rynku światowym stwarzają wiele szans dla polskiego sektora drobiarskiego, kluczowe jednak będzie zachowanie restrykcyjnych standardów jakościowych z zachowaniem przewag kosztowych - podsumowuje Łukasz Czech.
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych