Eksport drobiu rośnie, ale producentom daleko do euforii
Dane dotyczące eksportu za pierwsze dwa miesiące bieżącego roku potwierdziły, że mimo grypy ptaków polski handel zagraniczny mięsem drobiowym nie zwalnia tempa. W styczniu i lutym przedsiębiorstwa wyeksportowały prawie 163,7 tys. ton mięsa i podrobów.
To o ponad 14,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku - informuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz. Dynamiczny wzrost wolumenu wywozu nie przełożył się jednak na równie okazały wzrost przychodów producentów.
Drób z Polski staje przed ogromną szansą
Polskie firmy sprzedały za granicę w pierwszych dwóch miesiącach roku mięso o wartości ponad 266 mln euro, a to tylko o 2,7 procent więcej niż przed rokiem.
- Mniejsze przychody eksportowe mogą mieć dwie przyczyny. Pierwsza to niższe ceny uzyskiwane zagranicą, druga to zwiększenie eksportu tańszego asortymentu kosztem droższego - mówi Mariusz Szymyślik, dyrektor KIPDiP.
Zdaniem eksperta niezależnie od tego, które ze zjawisk było dominujące nie jest to korzystna sytuacja bo prowadzi do zmniejszania marży na sprzedaży. Dyrektor izby zwraca także uwagę na kursy walutowe, które ograniczały zyskowność producentów w porównaniu do poprzedniego roku.
- Kurs euro był w styczniu niższy o pół procent, a w lutym o niemal dwa procent niż przed rokiem. Oznacza to, że skorygowane kursami walutowymi przychody producentów były na podobnym poziomie jak w zeszłym roku, co przy istotnym wzroście wolumenu eksportu obrazuje ich pogarszającą się sytuację - wskazuje Szymyślik.
W eksporcie polskiego drobiu ciągle dominują odbiorcy z Unii Europejskiej. Warto jednak zwrócić uwagę, że na liście krajów, które kupują od nas mięso coraz częściej pojawiają się państwa afrykańskie.
- Książki warte polecenia: Hodowla i chów gęsi |Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych