Producenci bydła mięsnego muszą ze sobą współpracować
Producenci bydła mięsnego to kolejna (po producentach mleka) grupa przedsiębiorców rolnych, która napotyka w ostatnim czasie sporo wyzwań. Choć zdaniem części obserwatorów rynku wynikają one m.in. z obaw przed umową CETA, to nie są one jedyne.
Warto patrzeć na całą sytuację nieco szerzej. Podobnie, jak dla pozostałych rolników powinna ona być motywacją do nawiązywania współpracy i podejmowania wspólnych działań.
Wynegocjowane w 2014 r. i podpisane jesienią 2016 r. Całościowe Gospodarcze i Handlowe Porozumienie pomiędzy Unią Europejską i Kanadą (CETA) oznacza zniesienie niemal wszystkich ceł i barier w handlu między obiema stronami. Opinie zwolenników i przeciwników bywały i bywają różne.
Złodzieje bydła grasują na Pomorzu Zachodnim
Z kolei przeciwnicy wyrażają obawy przed sprowadzaniem modyfikowanej żywności z Ameryki Północnej, tańszej od europejskich odpowiedników. Czas pokaże, jakie konsekwencje przyniosą unijne ustalenia, jednak istnieją pewne rozwiązania, które producenci mogą wdrażać wcześniej, by przygotować się na przyszłe wyzwania.
- W świetle umowy CETA, jak również sytuacji rynkowej pożądanymi kierunkami dla producentów była mięsnego są integracja i współpraca, które pozwalają podnieść ich konkurencyjność. Jedno z najważniejszych zagrożeń to bowiem rozdrobnienie rolników, którzy w świetle tego typu umów nie będą w stanie konkurować z wielkimi i dobrze zorganizowanymi kanadyjskimi gospodarstwami - mówi Adam Patkowski, prezes zarządu IDFS Sp. z o.o. i założyciel grup producenckich.
Bydło mięsne i gęsi zamiast świń
Zgodnie z wrześniowymi danymi Agencji Rynku Rolnego liczba rolników zrzeszonych w grupach producentów rolnych wynosiła ok. 25 tys., czyli niecałe 2 proc. wszystkich producentów rolnych w Polsce.
Co prawda w porównaniu z innymi grupami producenci bydła mięsnego stosunkowo często decydują się na współpracę, to w dalszym ciągu mogą mieć zbyt słabą pozycję w stosunku do zagranicznych konkurentów.
W Polsce najszybciej rośnie liczba ubojów bydła
- Producentom wołowiny mogą szczególnie przydać się środki dostępne w ramach planowanych naborów na tworzenie grup producenckich, pozwalające m.in. zwiększać ich siłę przetargową, czy w ramach działania "Współpraca", umożliwiające tworzenie i wdrażanie innowacyjnych procesów produkcji czy działań marketingowych - dodaje Baum.
Amerykanie szantażują Unię Europejską ws. wołowiny
Bez pierwszych kroków w stronę upowszechniania idei współpracy i zachęcania do niej producentów trudno ruszyć jednak do przodu i konkurować z innymi.
- Jednym z najważniejszych kryteriów w przypadku ubiegania się o środki z PROW 2014-2020 jest kryterium innowacyjności. Może być ono realizowane nie tylko przez duże inwestycje, ale również mniejsze jak np. wykorzystywanie oprogramowania wspierającego dany charakter produkcji czy zarządzanie grupą i gospodarstwem indywidualnym. Warto szerzyć świadomość, jak tego typu rozwiązania przydają się w składaniu wniosków o środki unijne, rozliczaniu działań i codziennym funkcjonowaniu oraz jak ważna w rolnictwie jest współpraca na różnych szczeblach - podsumowuje Adam Patkowski.