Złodzieje bydła grasują na Pomorzu Zachodnim
W ostatnich miesiącach w województwie zachodniopomorskim doszło do kilkunastu przypadków kradzieży bydła. W sprawie trwa śledztwo, a rolnicy liczą już straty w dziesiątkach tysięcy złotych.
O sprawie informuje Polskie Radio Szczecin. Złodzieje działają według jednego schematu. Nocą podjeżdżają samochodami z przyczepami do przewozu bydła na pole, wabią zwierzęta paszą i sianem, a następnie strzelają do nich strzałkami z substancją usypiającą.
Złodzieje trzody chlewnej, paszy i leków zatrzymani!
Gospodarzowi z Żółtych niedaleko Drawska Pomorskiego skradziono na przykład 19 krów rasy Charolaise. - Szkoda jest w granicach 80 tysięcy złotych. Przede wszystkim brakuje byków rozpłodowych. Praktycznie całoroczna praca poszła na marne - mówi zrezygnowany rolnik.
14 krów rasy Limuze zniknęło z kolei z pastwiska w Boguszycach niedaleko Nowogardu, a 9 kolejnych sztuk w Lubieniu Dolnym niedaleko Reska. Hodowcy podejrzewają, że bydło trafia do dalszego chowu.
- Nigdy wcześniej z niczym takim nie mieliśmy do czynienia. Wybierają czysto rasowe sztuki, ale każda z krów ma przecież dokument identyfikacyjny, który jest potrzebny przy sprzedaży. Mają dostęp do jakiś lewych papierów i mogą podstawić pod nie ukradzioną sztukę - tłumaczy w rozmowie ze szczecińską rozgłośnią pan Stanisław z Lubienia Dolnego, który stracił wspomnianych 9 krów.
Za kradzież bydła grozi do 5 lat więzienia.
Źródło Polskie Radio Szczecin