Rynek wołowiny z powodu epidemii koronawirusa ma duże problemy z eksportem tego rodzaju mięsa. Dlatego przedstawiciele branży apelują o do Komisji Europejskiej o pomoc.
Epidemia koronawirusa wywołała utrudnienia w handlu, w tym w eksporcie mięsa wołowego. Zwiększona podaż wołowiny przełożyła się na duże spadki jej ceny.
Polscy producenci mięsa wołowego zwrócili się do Komisji Europejskiej o niezwłoczne wstrzymanie importu mięsa wołowego z Ameryki Południowej.
Chcą również rozpoczęcia interwencyjnego skupu i przechowywania mięsa.
Rady Sektora Wołowiny skierowała pismo do komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, w którym zwróciła uwagę na ogromne kłopoty jakie spotkały polskich producentów wołowiny po wybuchu epidemii koronawirusa.
Opasem bydła zajmuje się od 17 lat, a jego stado podstawowe liczy 260 krów rasy limousine. Oprócz tego rolnik posiada około 500 opasów w różnych kategoriach wagowych i specjalizuje się w produkcji wysokiej jakości...
Rozprzestrzeniająca się choroba wywołała utrudnienia w handlu na wspólnym rynku oraz w eksporcie.
Około 80% wyprodukowanej w kraju wołowiny trafia poza jego granice. Obecna sytuacja uniemożliwia jej sprzedaż na unijnym rynku oraz eksport do państw trzecich.
Rada Sektora Wołowiny podkreśliła, że brak możliwości umieszczenia na rynku UE mięsa wołowego jest zachwianiem jednej z podstawowych zasad traktatowych, czyli swobody przepływu towarów.
Polscy producenci wołowiny apelują o wprowadzenie przez Komisję Europejską interwencyjnego zakupu.
Jak podkreślają eksperci Rady Sektora Wołowiny interwencja jest konieczna już teraz i nie można czekać, aż ceny spadną poniżej progu referencyjnego.
Zdaniem Jerzego Wierzbickiego, przewodniczącego Rady Sektora Wołowiny, zakup interwencyjny mięsa wołowego może być zarówno znakomitym stabilizatorem sytuacji rynkowej, jak i stworzyć możliwości zmagazynowania tego mięsa jako rezerw.
Koronawirus wywołał wyraźne problemy z eksportem żywności, w tym mięsa wołowego. Trudna sytuacja spowodowała, że ceny żywca w ciągu tygodnia spadły niemal o 3%. Ceny zakupu żywca wołowego w dniach od 2 do 8 marca bieżącego roku wynosiła w...
W opinii Mariana Sikory, przewodniczącego Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych oraz wiceprezydenta Copa, nie można czekać, aż sytuacja pogorszy się tak bardzo, że nie będzie komu udzielać pomocy.
- O postulatach został już powiadomiony sekretarz generalny Copa-Cogeca. Na kolejnych spotkaniach tej organizacji będę podnosił temat sytuacji polskich producentów wołowiny i wymagał od Copa-Cogeca pomocy w naciskach na Brukselę - powiedział Marian Sikora.
Problem branży wynika również z zalania Europy tanią wołowiną z Ameryki Południowej.
Copa-Cogeca w trakcie negocjacji UE z krajami Mercosur wielokrotnie zwracała uwagę na zagrożenie ze strony Brazylii, która destabilizuje rynek szlachetnych elementów takich jak polędwica, antrykot, rostbef adresowanych głównie na rynek HORECA.
Obecna sytuacja spowodowała załamanie się cen elementów adresowanych na ten rynek w wyniku zamknięcia restauracji i barów.
Według ekspertów doprowadzi to do masowego mrożenia tych elementów przez przetwórców, co pozwoli im ograniczyć straty.
W efekcie spowoduje to spadek liczby ubojów oraz ceny skupu.