Pekin uważa, że cła importowe Unii Europejskiej na chiński drób są dyskryminujące i nawet do 40 procent wyższe niż w przypadku innych dostawców.
Władze w Pekinie wystosowały oficjalny sprzeciw do Światowej Organizacji Handlu (WTO) wobec unijnej taryfy celnej w imporcie drobiu.
FAMMU/FAPA informuje, że w pierwszym etapie procedury rozstrzygania sporu, Chiny zażądały konsultacji ze stroną unijną w celu zmiany taryfy. Jeśli przez dwa miesiące dwustronne rozmowy nie przyniosą rozwiązania satysfakcjonującego obie strony, władze w Pekinie mogą ubiegać się o utworzenie panelu ekspertów WTO.
Unia Europejska przydziela 96 proc. kontyngentu taryfowego o niskich cłach Brazylii i Tajlandii, a jedynie 4 proc. Chinom i pozostałym krajom. Większość eksporterów z Kraju Środka musi więc płacić opłaty o 40 proc. wyższe niż konkurencyjni dostawcy.
Tak mały kontyngent dla wielkich Chin został ustalony w 2013 r., po epidemii ptasiej grypy w tym kraju. Pekin przekonuje jednak, że sytuacja z jednego roku nie może być podstawą dla zastosowania tak dyskryminujących ceł.