Przewoził martwe i wycieńczone bydło z połamanymi nogami
Makabrycznego odkrycia dokonali inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Bydgoszczy. W samochodzie przewożącym zwierzęta jechała martwa krowa, dwie były skrajne wyczerpane, a kolejna miała połamane kończyny.
W miejscowości Płowce (powiat radziejowski, woj. kujawsko-pomorskie) na drodze krajowej nr 62 mundurowi zatrzymali do rutynowej kontroli samochód ciężarowy przystosowany do przewozu zwierząt.
Transporty grozy. Zobacz, jak przewozi się jagnięta z Polski do Włoch
Pojazd należał do przedsiębiorcy z Włocławka, który w ramach prowadzonej działalności gospodarczej przewoził bydło. Podczas oględzin ładowni inspektorzy stwierdzili, że pięć sztuk bydła podróżuje w skandalicznych warunkach - informuje na swojej stronie internetowej Główny Inspektorat Transportu Drogowego.
Jedna z krów była przywiązana łańcuchem do burty i mogła w każdej chwili doznać obrażeń z powodu przewrócenia się podczas jazdy. Kolejna miała połamane kończyny prawdopodobnie będące efektem siłowego wciągania na pokład pojazdu. Dwa następne zwierzęta były tak słabe, że nie dawały wyraźnych oznak życia, a ostatnie było martwa.
Wezwany na miejsce Powiatowy Lekarz Weterynarii ocenił, że bydło, zostało załadowane na pokład za pomocą zamontowanej wewnątrz ładowni elektrycznej wciągarki.
Kierowca nie potrafił wytłumaczyć inspektorom skąd i dokąd przewozi zwierzęta. Nie posiadał ponadto wymaganego zaświadczenia na przewozy drogowe na potrzeby własne, wymaganych badań lekarskich i psychologicznych oraz szkolenia zawodowego kierowcy. Inspektorzy wszczęli zatem wobec przedsiębiorcy postępowania administracyjne i wykroczeniowe.
Państwowa Inspekcja Weterynaryjna prowadzi natomiast czynności związane z niewłaściwym traktowaniem bydła oraz rażącymi naruszeniami przepisów weterynaryjnych przy ich obrocie.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl