Posłowie stają w obronie wypychanych ze wsi rolników
Członkowie sejmowej komisji rolnictwa uznali, że trzeba pilnie uporządkować kwestie planistyczne i inwestycyjne na obszarach wiejskich. W przeciwnym razie gospodarze zostaną wypchnięci z tych terenów, a rolnictwo i tak się już kurczy.
Podczas obrad dyskutowano o strategicznych, wieloletnich planach dla rolnictwa. Zbigniew Ajchler (PO) dociekał, za pomocą jakich instrumentów rządzący zamierzają wpływać na samodzielne decyzje samorządów w zakresie stanowienia planów zagospodarowania przestrzennego.
Rolnicy muszą być chronieni przed napływowymi mieszkańcami wsi
- To, co dzieje się w tej chwili, odbywa się spontanicznie, często pod wpływem emocji, ekologów i różnych innych grup interesów, które z miasta przenoszą się na wieś. Wszyscy wiemy, że wieś ma służyć produkcji rolnej i wypoczynkowi - wskazywał polityk.
Poseł przekonywał, że dzisiaj niemal w każdej wsi są protesty dotyczące odoru, niekorzystnego wpływu rolnictwa na środowisko, co często nie jest prawdą. Dodał, że państwu trzeba przecież zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe.
- Tylko jak to zrobić, gdy mamy do czynienia z totalnym zamykaniem rozwoju wielu dziedzin gospodarowania przez takie, a nie inne plany zagospodarowania przestrzennego - począwszy od trzody chlewnej po bydło. Często wójtowie i burmistrzowie z obawy przed utratą iluś tam głosów w następnych wyborach, podejmują nielogiczne decyzje - zaznaczał Ajchler.
Na wsi ma się łatwiej żyć. Resorty wychodzą naprzeciw rolnikom
O tym, że od wielu lat rolnictwo (jak np. hodowla trzody chlewnej) się kurczy przekonywał też poseł Robert Telus (PiS). - Wiemy, jakie było pogłowie tuczników w Polsce, a ile zwierząt jest w tej chwili. Jeżeli nie wpiszemy w strategiach rozwojowych, że rolnictwo jest ważne, jeżeli działań nie skoordynujemy w ministerstwach, to nadal będzie się kurczyło - przestrzegał.
Przekonywał, że koniecznie i pilnie muszą zostać uregulowane sprawy inwestycyjne, czyli to, gdzie można budować chlewnie czy inne budynki inwentarskie. Jeżeli tak się nie stanie, to inni mieszkańcy wsi wypchną z niej rolników.
Polityk PiS podkreślał zarazem, że muszą też zostać uregulowane - tak jak w kwestii wiatraków - warunki stawiania masztów telefonii komórkowej, które są budowane prawie na podwórkach rolników. Inaczej wieś będzie "zaśmiecana".
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś