Polska ma nadprodukcję żywności. Nie zabraknie jej w sklepach
Polska produkuje żywność ponad swoje potrzeby, podstawowych produktów, takich jak mąka, mięso, mleko, jaja, warzywa nie zabraknie - powiedział zapewnia minister Jan Krzysztof Ardanowski.
- Wykup żywności w sytuacji jakiegoś zagrożenia ma miejsce w każdym kraju. Ludzie nie wiedzą, jak się zachowa się rynek, czy sklepy będą działać i jak długo trzeba będzie ograniczać zakupy. Gołe półki zdarzają się też w supermarketach w Berlinie, gdzie wykupiono wszystko - zaznaczył minister.
Żywności w Polsce nie zabraknie. Ministrowie uspokajają
Ludzie w Polsce z obawy przed koronawirusem też kupują żywność, przede wszystkim to, co się nie psuje, ale - jak mówił - to jest chwilowe.
- Kanały zaopatrzenia są takie, że brakujące produkty zostaną dowiezione do sklepów, bo produkcja żywności w Polsce jest na wysokim poziomie i są zapasy, więc nie spodziewam się dramatycznych sytuacji - przekonywał szef resortu rolnictwa.
Tłumaczył, że zakup większej ilości żywności jest dość racjonalną decyzją, bo dzieci będą teraz w domu, będzie więc potrzeba większej ilości jedzenia. Trzeba będzie przetrwać dwa tygodnie, może lepiej mieć produkty w domu, niż biegać po sklepach.
Zdaniem ministra nie należy jednocześnie popadać w przesadę. - Choroba związana z koronawirusem minie i co wtedy? Będziemy wyrzucać żywność, którą nakupowaliśmy bez opamiętania - pytał.
- Rolnictwo w naszym kraju jest w stanie zapewnić żywność na zaopatrzenie polskich konsumentów. Żywności nie zabraknie - stwierdził Ardanowski.
Koronawirus nie przenosi się wraz z żywnością
Dodał, że są zapasy żywności, bo zbiory w ubiegłym roku nie były złe. Podkreślił, że Polska jest dużym producentem i eksporterem produktów rolno-spożywczych i ze względu na skalę produkcji musiała wywozić spore ilości żywności - 80 proc. wołowiny, 60 proc. mięsa drobiowego, ok. 40 proc. wytworzonego mleka i jego przetworów, eksportowany był rzepak, owoce, warzywa, olej, koncentrat.
Szef resortu rolnictwa podkreślił, że w magazynach są zapasy zboża konsumpcyjnego i paszowego. I - jak podkreślił - ten rok nie powinien być zły dla produkcji rolnej.
Minister zapytany o możliwy wzrostu cen żywności powiedział, że nigdy nie są stabilne, ale nie ma powodów by znacząco wzrosły. Zaznaczył, że porównywanie stawek danego produktu rok do roku czy miesiąc do miesiąca w zasadzie nic nie mówi. Tak było np. z ceną pietruszki. Na przednówku w 2018 r. wskazywano, że jest niezwykle droga po suchym roku i nieurodzaju w porównaniu z poprzednim rokiem, gdy był urodzaj.
Brexit może ograniczyć eksport naszej żywności
Polityk powiedział, że raczej nie obawia się niedoborów na rynku wewnętrznym obawia się, perturbacji w handlu międzynarodowym.
Mogą być problemy w eksporcie z powodu załamania się łańcucha dostaw, bowiem niektóre kraje wstrzymały odbiór wcześniejszych zamówień. Np. dotyczy to Włoszech, gdzie Polska eksportuje m.in. bydło.
Jak mówił, trzeba postępować racjonalnie w każdym miejscu czy to w sklepie, czy na bazarze lub targowisku.
- Polska jest krajem samowystarczalnym i dostatecznie bezpiecznym i jako społeczeństwo powinniśmy być wdzięczni rolnikom za bezpieczeństwo żywnościowe, nie drżymy, ze zabraknie jedzenia w Polsce - podsumował Ardanowski.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś