Polska branża mleka obawia się zamknięcia Ukrainy na jej produkty. "To istotny rynek"
Polska Izba Mleka (PIM) wystosowała oficjalne stanowisko w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych. Domaga się wykreślenia z tego katalogu produktów mlecznych w obawie przed zamknięciem rynku naszego wschodniego sąsiada.
Odbywające się 20 kwietnia posiedzenie Zarządu Polskiej Izby Mleka zdominowała kwestia wejścia w życie rozporządzenia ministra rozwoju i technologii w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych. Zakaz oprócz zbóż obejmuje m.in. mleko i przetwory mleczne.
Istotny rynek zbytu
„Z ogromnym niepokojem przyjęliśmy podpisanie tego aktu. Jako przedstawiciele branży mleczarskiej uważamy, że dotychczasowe wyniki handlu zagranicznego produktami mleczarskimi pomiędzy Polską, a Ukrainą, nie uzasadniają wprowadzania tak drastycznych środków, jak zakaz importu mleka i przetworów mlecznych do naszego kraju. Jednocześnie obawiamy się, że strona ukraińska może podjąć działania retorsyjne w wymianie handlowej z Polską, co skutkować będzie zahamowaniem lub zakazem eksportu, głównie naszych serów, serwatki w proszku i produktów fermentowanych, dla których Ukraina jest dziś istotnym rynkiem zbytu” – wskazuje PIM.
Martin Ziaja: branża mleczarska działa na własną szkodę
Jak podaje, w pierwszym kwartale br. Polska sprzedała do Ukrainy 5,14 razy więcej produktów mlecznych niż kupiła w Ukrainie. W tym okresie Ukraina kupiła produktów mleczarskich łącznie za 50 mln USD, w tym przywóz z Polski wyniósł zaledwie 4,81 mln USD, czyli 9,6 proc. całkowitej wielkości przywozu.
Sektor dotknięty kryzysem
„Nadmienić należy, że polskie produkty mleczne stanowiły w ubiegłym i bieżącym roku około połowy wszystkich produktów mlecznych kupowanych przez Ukrainę za granicą. Polska do Ukrainy sprzedaje produkty gotowe do spożycia, o wysokiej wartości dodanej, sprzedawanych bezpośrednio konsumentom i, co ważne, pod polskimi markami” – czytamy w stanowisku Izby.
Podkreślono w nim też, że trwająca już ponad rok wojna w znaczący sposób zdestabilizowała sytuację w europejskim sektorze rolno-spożywczym. A sektor mleczarski jest jednym z najbardziej dotkniętych tym kryzysem.
„Sytuacja, z jaką mamy dziś do czynienia, jest bezprecedensowa i skutkuje ogromnymi problemami wynikającymi ze spadków cen zarówno surowca, jak i produktów gotowych, przy jednoczesnym wzroście kosztów produkcji, pakowania, przechowywania i transportu. Przy zmniejszonym popycie na produkty mleczne wynikającym m.in. z inflacji, polscy producenci i przetwórcy mleka muszą dziś bardziej niż kiedykolwiek polegać na eksporcie wyrobów mlecznych. Jednym ze znaczących krajów w handlu produktami mlecznymi jest Ukraina” – podkreśla PIM.
Skup mleka w Polsce rośnie rok do roku
Niebezpodstawne obawy
I wyraża na koniec obawy, że podjęcie tak drastycznych kroków skutkować będzie ograniczeniem dostępu bądź zamknięciem rynku ukraińskiego na polskie produkty mleczarskie.
„W związku z tym wnosimy o rozważenie wykreślenia mleka i produktów mlecznych z załącznika do rozporządzenia ministra rozwoju i technologii z 15 kwietnia 2023 r. w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych” – przekazuje Izba.
Warto dodać, że jej obawy nie są bezpodstawne. Bo Związek Przedsiębiorstw Mleczarskich Ukrainy zażądał od tamtejszych władz ochrony przemysłu mleczarskiego poprzez wprowadzenie lustrzanych środków w postaci zakazu importu polskich produktów mleczarskich na Ukrainę na czas obowiązywania zakazu importu ukraińskich produktów mleczarskich do Polski.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś