Martin Ziaja: branża mleczarska działa na własną szkodę
- Powiem coś, za co prawdopodobnie znowu mi się oberwie, ale wiele małych okręgowych spółdzielni mleczarskich przyczynia się do niskich cen mleka w skupie - mówi Martin Ziaja.
- Władza i ośrodki doradztwa rolniczego przekonują że małe, lokalne, swojskie jest piękne. Prawda jest taka, że te małe mleczarnie nie wytrzymują konkurencji, nie są w stanie przerobić całego skupionego mleka i wtedy wpuszczają po dumpingowych cenach mleko przerzutowe na rynek - mówi Martin Ziaja, prezes Opolskiego Związku Hodowców Bydła (OZHB), członek zarządu Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Mleczarnie płacą różne stawki za energię i za mleko
Duże mleczarnie chętnie kupują taki surowiec. Jak zauważa Ziaja, tym samym pokazują one dostawcom, jak tanio można nabyć mleko. Taka sytuacja może trwać przez najbliższe miesiące, nawet do tegorocznej zimy.
- To się zmieni, gdy mleka będzie trochę mniej. A kiedy to nastąpi? Nie spodziewam się, że wcześniej niż zimą. Skoro zboża sprzedać się nie da bo jest coraz tańsze, rolnicy je śrutują i podają zwierzętom, a więc mleka zamiast maleć, przybywa - komentuje Ziaja.
Hodowca bydła i producent mleka przytacza również przykład wzajemnego działania na własną szkodę branży mleczarskiej.
- Pewna znana duża mleczarnia sprzedawała do sieci marketów ser X za cenę 10 zł. Po pewnym czasie pani manager marketu informuje powyższą spółdzielnię, że ten ser ma teraz w ofercie od małej mleczarni za 5 złotych - mówi Martin Ziaja i kontynuuje:
- Prezes dużej mleczarni tłumaczy, że jego dostarczanie do marketu w tej cenie nie jest realne. Mleczarnia w takiej sytuacji będzie musiała obniżyć cenę za mleko do 1,2 zł za litr.
Konsolidacja szansą dla branży mleczarskiej i hodowców?
Jego zdaniem trudno jest zrozumieć taką politykę małych spółdzielni mleczarskich oraz to, że w ogóle można składać taką ofertę.
Markety są świadome tego procederu, ale skoro mogą podpisać kontrakt na dużo lepszych dla siebie warunkach, to oczywiście z tego korzystają.
- W opisywanym przeze mnie przypadku duża mleczarnia straciła możliwość zbytu sera w tej sieci, a mała weszła do niej ze swoim towarem. Po upływie niecałego roku manager danej sieci handlowej ponownie odezwała się do dużej mleczarni z pytaniem o ser, ponieważ mały zakład miał problemy z realizacją kontraktu - mówi Martin Ziaja i dodaje:
- Tymczasem ta mała mleczarnia jest jedną z tych, które zdążyły w ostatnim czasie zbankrutować.
Więcej informacji na temat hodowli bydła oraz produkcji mleka znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Bydło" ZAPRENUMERUJ
Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)