Ograniczenie zapachów może słono kosztować rolników
Rolnictwo wywiera duży wpływ na kształtowanie środowiska przyrodniczego i może powodować poważne obciążenie dla niego. Sektor ten jest jednym z głównych źródeł emisji wykazujących właściwości substancji złowonnych, takich jak: metan, amoniak, merkaptany czy siarkowodór - napisano w projekcie Kodeksu przeciwdziałania uciążliwości zapachowej.
O powstaniu tego dokumentu i jego głównych założeniach już pisaliśmy. Teraz przyszedł czas, by zajrzeć w jego głąb. Bo tego typu przepisy mogą wpłynąć na pracę rolników i ich kieszenie.
Jak walczyć ze smrodem? Powstał specjalny kodeks
Dodatki do pasz
"Źródłem powstawania zanieczyszczeń gazowych, w tym siarkowodoru, metanu, amoniaku, tlenku azotu, a także aldehydów, amin, węglowodorów aromatycznych, kwasów organicznych oraz związków siarki w budynkach inwentarskich są zwierzęta, ich odchody, pasza oraz praca urządzeń i procesy technologiczne.
Oddziaływanie obiektu uzależnione jest od jego wielkości, rodzaju zwierząt, sposobu odżywiania, systemu utrzymania (ściółkowy, bezściółkowy), częstotliwości usuwania odchodów, miejsca składowania odchodów, czyszczenia stanowisk, sposobu wentylacji budynków, parametrów meteorologicznych (temperatura, prędkość i kierunek wiatru, wilgotność), właściwości odchodów (temperatura, pH, uwodnienie oraz stosunek węgla do azotu)" - czytamy w projekcie kodeksu.
Wymieniono tam licznie metody ograniczenia emisji zapachów z tych źródeł.
Protestują, bo nie chcą żyć między chlewniami
Biofiltry i natryski
W kodeksie wskazano także wytyczne jeżeli chodzi o rozwiązania z obszaru techniki. To: optymalizacja mikroklimatu pomieszczeń inwentarskich; poprawa jakości ściółki zastosowanej w budynku; promieniowanie ultrafioletowe; ozonowanie powietrza; zastosowanie lamp kwarcowo-rtęciowych; jonizacja powietrza; stosowanie wentylacji mechanicznej z recyrkulacją, która umożliwia wewnętrzny (zamknięty) obieg powietrza i zmniejsza wyrzut zanieczyszczeń powietrza do środowiska zewnętrznego.
Nie chcą budowy nowych kurników, dlatego zablokowali drogę
Budowlana synteza
Poza tym - jak napisano w Kodeksie przeciwdziałania uciążliwości zapachowej - w produkcji rolniczej jednym z największych źródeł uciążliwości zapachowej jest magazynowanie i zagospodarowanie nawozów naturalnych pod uprawy roślin.
Duże fermy świń pod nieustannym ostrzałem
Chodzi m.in. o odpowiedni czas, miejsce i sposób stosowania nawozów, w tym gnojówki czy obornika.
"Budowle i urządzenia rolnicze służące do składowania i przechowywania odchodów zwierzęcych powinny być nieodłącznie związane z budynkami inwentarskimi. Rodzaj i wielkość (pojemność) tych budowli i urządzeń zależą od systemu utrzymania zwierząt oraz związanych z nimi następujących czynników: postaci odchodów (obornik, gnojówka, gnojowica), ilości produkowanych odchodów, ilości stosowanej ściółki oraz okresu przechowywania odchodów" - napisano w kodeksie popularnie nazywanym "antyodorowym".
Biogazownie z wymaganiami
Jego autorzy sporo miejsca poświęcili także biogazowniom rolniczym. Stwierdzili, że dobrze zaprojektowana, zrealizowana i eksploatowana biogazownia nie stanowi zagrożenia dla środowiska oraz eliminuje emisję substancji odorowych. Tym samym nie powinna stwarzać żadnych uciążliwości.
NIK: fermy zwierząt w Polsce to bomba ekologiczna
Istotne są: odpowiednia lokalizacja (najlepiej w pobliżu miejsca powstania substratów, dotyczy to zwłaszcza surowców płynnych - blisko gorzelni, mleczarni, fermy zwierząt), umiejscawianie na nieprzepuszczalnym, wyprofilowanym podłożu z systemem kanalizacyjnym z możliwością zawracania odcieków czy też dostarczanie substratów za pomocą urządzeń wewnętrznych (rurociągami z ferm zwierząt lub zakładów przetwórczych).
Koszty dla rolników
Kodeks przeciwdziałania uciążliwości zapachowej jest póki co w fazie konsultacji. Poza tym jest zbiorem wytycznych o charakterze technicznym. Ale będzie też on jedną z podstaw planowanej ustawy o przeciwdziałaniu uciążliwości zapachowej. A jej przepisy m.in. rolnicy będą zmuszeni respektować.
Smród bez ustawy
Zwrócił na to uwagę m.in. samorząd rolniczy, który stwierdził w opinii do kodeksu, że należy przewidzieć środki finansowe na odpowiednie inwestycje dostosowawcze w rządowych programach, jak np. PROW. Ponadto trzeba przewidzieć czas na przeprowadzenie tych działań.
"Uważamy, że rolnictwo w Polsce generalnie nie stwarza problemów w zakresie uciążliwości zapachowej, ponieważ nie ma zbyt wielu ferm wielkogabarytowych, które wytwarzałyby odory stanowiące problem dla mieszkańców. W związku z drastycznym spadkiem pogłowia trzody chlewnej takie zagrożenie nie jest przewidywane" - stwierdziła Krajowa Rada Izb Rolniczych.
Zapytani przez nas w tej sprawie rolnicy mają zbliżoną opinię. - Wieś to rolnictwo, a rolnictwo wiąże się czasem ze smrodem i nic tego nie zmieni. Wieś to nie perfumeria. A wszelkie alarmy i krzyki związane ze smrodem to głosy mieszczuchów, którzy na wieś sprowadzają się oficjalnie w poszukiwania spokoju i czystego powietrza, a tak naprawdę chodzi przede wszystkim o tańsze działki i media - usłyszeliśmy.