Nawozy jak złote runo. Rolnicy znów wyjadą na drogi?

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
08-10-2021,18:55 Aktualizacja: 08-10-2021,18:59
A A A

Drastyczne ceny nawozów to nie tylko problem rolników. Ekonomiści przestrzegają przed kolejnymi, znacznymi podwyżkami cen żywności, tylko że to zazwyczaj nie przekłada się na kieszenie gospodarzy.

"Ceny nawozów w ostatnich dniach szaleją. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że mamy rekordowe ceny gazu. W przypadku nawozów azotowych 60-80 proc. kosztów produkcji stanowi właśnie gaz ziemny. Do tego czynniki polityczne wśród kluczowych producentów nawozów (Chiny, Białoruś)" - napisał na Twitterze Jakub Olipra, ekonomista z Credit Agricole Bank Polska.

protest rolników, Nowy Dwró Gdański, ceny nawozów, Andrzej Sobociński, saletra

Rolnikom puszczają nerwy i protestują przeciwko podwyżkom cen nawozów

Kilkudziesięciu rolników protestowało na terenie jednego z dystrybutorów nawozów sztucznych w Nowym Dworze Gdańskim (woj. pomorskie) przeciwko podwyżkom o ok. 300 proc. ceny za saletrę, produkowanej przez Grupę Azoty Puławy....

Według niego, uwzględniając to, co się dzieje na rynku nawozów, trudno liczyć na to, że kolejny sezon przyniesie odbudowę światowych zapasów zbóż i roślin oleistych. To natomiast oznacza droższe pasze, a więc również wyższą presję na wzrost cen produktów pochodzenia zwierzęcego.

"W konsekwencji obserwowany obecnie wzrost cen nawozów spowoduje podwyżki cen wszystkich podstawowych produktów żywnościowych: pieczywa, mięsa, produktów mlecznych, oleju i tłuszczów oraz jaj. Tym samym żywność w przyszłym roku zdrożeje jeszcze silniej niż w tym roku" - wskazał ekspert.

Niestety, wyższe ceny na sklepowych półkach zazwyczaj nie oznaczają zwyżek stawek skupu płodów rolnych, by zrekompensować rolnikom podniesione koszty produkcji. To dostrzegają dyskutujący na rolniczych forach gospodarze, pisząc nawet o kolejnych protestach ulicznych. Póki co wielu z nich wstrzymuje się z zakupem nawozów, oprócz tych naprawdę pierwszej potrzeby.

AGROunia w sprawie rosnących kosztów produkcji rolnej w Polsce przekazała pismo Grzegorzowi Pudzie, ministrowi rolnictwa.

ceny nawozów w Polsce, Teresa Hałas, Lubelska Izba Rolnicza

Ceny nawozów szokują rolników. UOKiK je zbada?

Nawozy, które w ostatnich tygodniach drastycznie podrożały, to jeden z głównych tematów w dyskusjach rolników. Rolnicza "Solidarność" chce, by sytuacji na rynku przyjrzał się Urząd Ochrony Konkurencji i...

"Zdrożało niemal wszystko: nawozy, paliwo, energia elektryczna, środki ochrony roślin, woda, maszyny. Widzimy bierność władzy. Rząd kompletnie nie dostrzegł wymienianych przez nas zagrożeń. To niestety zupełny brak myślenia długookresowego (…) Dziś wstrząsa nami informacja o cenach nawozów. Niektóre podrożały już prawie 5 razy w porównaniu do zeszłego roku! Jeszcze rok temu saletra kosztowała 900zł/t, dziś kosztuje 4000zł/t! To prawie 450 proc. więcej! Mocznik kupowaliśmy rok temu za 1250 zł, dziś żąda się od nas niemal 4000 zł za tonę! Wszystkie nawozy drożeją z dnia na dzień. Czy zdaje sobie pan sprawę z tego, że tych podwyżek można było uniknąć?" - napisał Michał Kołodziejczak, lider organizacji.  

Przekonuje ponadto, że to zła polityka Grupy Azoty najpierw narazi rolników na brak dostępu do niezbędnych nawozów, a w dalszej konsekwencji Polaków na brak dostępu do rodzimej żywności.

"Spółka zależna od Skarbu Państwa nie przygotowała się do okresu zawirowań na rynku nawozów. Skandalem jest przerzucanie odpowiedzialności na Polaków, często tych najbiedniejszych" - wskazał Kołodziejczak. Zarzucił nawozowemu gigantowi udział w spekulacji oraz wywóz nawozów za granicę.  

Wcześniej organizacja pokazała CMR, czyli międzynarodowy list przewozowy, dotyczący wywozu nawozu.

"Macie tutaj jeden z wielu CMR’ów, które już dostaliśmy od kierowców. Sami mówią, że bardzo dużo nawozów wyjeżdża za granicę. Dla naszych rolników sprzedaży nie ma. Naszym podnosi się cenę i odmawia wcześniej uzgodnionych dostaw. 24 tony mocznika, który dziś jest praktycznie nie do kupienia w kraju jest wysyłany za granicę przez spółkę zależną od Skarbu Państwa. To się dzieje naprawdę?" - stwierdziła AGROunia.

Kołodziejczak zapowiedział blokadę zakładów azotowych należących do Skarbu Państwa. Już w najbliższy poniedziałek od rana rolnicy z AGROunii zamierzają protestować przed Anwilem S.A. we Włocławku, należącym do PKN Orlen.

Grupa Azoty w komentarzach dla mediów podkreśla, że nie ograniczyła produkcji, a podwyżki to kwestia drastycznych cen gazu, które i tak próbuje przenieść na klientów w najmniej bolesny sposób.
 

Poleć
Udostępnij