Myśliwi się bronią: Bezpodstawne tezy NIK

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
05-10-2015,12:05 Aktualizacja: 05-10-2015,12:09
A A A

Dokonano próby zdewaluowania prowadzenia gospodarki łowieckiej przez dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich – ocenia Polski Związek Łowiecki w odpowiedzi na raport Najwyższej Izby Kontroli.

NIK stwierdziła w nim, że prowadzony wiele lat temu model gospodarki łowieckiej jest przestarzały i nie uwzględnia obecnych relacji na linii myśliwi – państwo – właściciele nieruchomości ani współczesnej świadomości przyrodniczo-ekologicznej. Zarzuty postawione w raporcie dotyczą m.in. bałaganu w dokumentacji polowań, który uniemożliwiał ustalenie rzeczywistego stanu i liczby upolowanych zwierząt, opóźnień w wypłacaniu rolnikom odszkodowań za szkody łowieckie czy też brak realizacji planów pozyskania zwierzyny.

Kontrolerzy wskazali też, że według obowiązujących przepisów nie ma organu, który nadzorowałby i kontrolował działalność Polskiego Związku Łowieckiego. Kompetencje ministra środowiska ograniczają się do zapisów ustawy Prawo o stowarzyszeniach i sprowadzają się jedynie do spraw mniejszej wagi.

NIK: obowiązujący model gospodarki łowieckiej jest przestarzały

Wprowadzony wiele lat temu model gospodarki łowieckiej nie uwzględnia obecnych relacji na linii myśliwi - państwo - właściciele nieruchomości, ani współczesnej świadomości przyrodniczo-ekologicznej. Minister Środowiska nie ma żadnych...

PZŁ postanowił się odnieść do ustaleń NIK. Opublikował wystąpienia pokontrolne NIK dotyczące „Prowadzenia gospodarki łowieckiej” ze wszystkich „prześwietlanych” swoich jednostek organizacyjnych i twierdzi, że żadne ustalenia z tych kontroli nie pozwalają na formułowanie takich tez.

Wydaje się, iż dokonano tu próby zdewaluowania prowadzenia gospodarki łowieckiej przez dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich w oderwaniu od rzeczywistych ustaleń poszczególnych kontroli NIK – twierdzi PZŁ.

W opinii związku, NIK bezpodstawnie stwierdza jakoby minister nie miał rzeczywistych narzędzi do sprawowania nadzoru nad PZŁ. Mając na względzie fakt, że Ministerstwo Środowiska nie było jednostką objętą kontrolą, stanowi to kolejną tezę nie mającą odzwierciedlenia w faktach. Nie można bowiem formułować stwierdzeń dotyczących instrumentów nadzoru wynikających z obecnie obowiązujących przepisów bez uprzedniej weryfikacji co do ich stosowania przez organ nadzorczy – przekonuje PZŁ.

 


 

Poleć
Udostępnij