Maszyny rolnicze były wirtualne. 20 osób stanie przed sądem
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała do tamtejszego sądu okręgowego akt oskarżenia przeciwko 20 osobom o udział w procederze oszustw popełnianych za pośrednictwem portali internetowych. Fałszywe oferty dotyczyły przede wszystkim maszyn rolniczych.
Aktem oskarżenia objęto szefa szajki, któremu zarzucono popełnienie czynu z art. 258 par. 3 kodeksu karnego (kierowanie grupą przestępczą) i 4 członków, którym zarzucono popełnienie czynu z art. 258 par. 1 k.k. (przynależność do grupy przestępczej).
Kolejne traktory "z odzysku". Uważaj, z kim dobijasz targu
Cała piątka usłyszała ponadto zarzuty popełniania oszustw, cztery osoby - zarzut prania brudnych pieniędzy, a niektórzy również fałszowania dokumentów. Uczynili sobie z tego procederu stałe źródło dochodu. Grozi im nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
- Aktem oskarżenia objęto również 15 osób, którym prokurator zarzucił pomocnictwo do oszustwa, bądź prania brudnych pieniędzy. Te przestępstwa zagrożone są karami pozbawienia wolności do lat 8 oraz do lat 10. Poza oskarżonym o kierowanie grupą, pozostali oskarżeni złożyli wyjaśnienia, w których przyznali się do udziału w procederze - informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jak wyjaśnia, w toku śledztwa ustalono, że w latach 2017-2018 na popularnych portalach internetowych wystawiano fikcyjne oferty sprzedaży pojazdów. Były to głównie ciągniki i inne maszyny rolnicze, ale oszuści wystawiali tam też oferty samochodów osobowych oraz motocykli.
Kolejny nabrany na wirtualny ciągnik. To już plaga
- Zainteresowani kupnem kontaktowali się telefonicznie na wskazane w ofertach numery. W kontakcie z pokrzywdzonymi sprawcy posługiwali się danymi innych osób, jak też fikcyjnymi danymi adresowymi. Pokrzywdzonym przekazywano numery rachunków bankowych do wpłaty zaliczki. Były to kwoty od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Następnie zrywano kontakt z kupującym - precyzuje Wawryniuk.
Do procederu wykorzystywane były ponadto specjalnie zakładane rachunki przez tak zwane słupy, w zamian za wynagrodzenie w kwocie 50-200 złotych. Najczęściej były to osoby bezdomne oraz ubogie.
Z rachunków pieniądze były wypłacane najczęściej poprzez bankomaty. Część środków pobrano także za pośrednictwem tzw. expressów pieniężnych w placówkach pocztowych, gdzie przedkładano podrobione w tym celu dokumenty.
Do tego część pieniędzy przed wypłatą była transferowana na inne konta w celu zatarcia śladów ich przestępczego pochodzenia. Następnie "łupy" były dzielone pomiędzy członków grupy.
- W toku postępowania ustalono 833 pokrzywdzonych na łączną kwotę przekraczającą 620 tysięcy złotych. Akta w tej sprawie liczą 280 tomów - podaje rzeczniczka gdańskiej prokuratury.
Wobec zatrzymanych do sprawy stosowano tymczasowe aresztowanie, zamienione następnie przez sąd na wolnościowe środki zapobiegawcze, w tym poręczenia majątkowe w kwotach od 80 do 150 tys. złotych.
Na poczet grożących oskarżonym członkom grupy kar oraz spodziewanego orzeczenia obowiązku naprawienia szkody, prokuratura dokonała zabezpieczenia na ich mieniu ruchomym, jak też poprzez wpisanie hipoteki przymusowej na nieruchomości.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl