Kolejne traktory "z odzysku". Uważaj, z kim dobijasz targu
Działania policjantów z Dolnego Śląska i Małopolski przyczyniły się do tego, że dwaj właściciele ciągników rolniczych odzyskali maszyny. Jedna została skradziona, a druga przywłaszczona i sprzedana nieświadomemu rolnikowi.
Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Środzie Śląskiej (woj. dolnośląskie), prowadząc śledztwo w związku z włamaniami i kradzieżami, do których doszło od maja do lipca 2021 roku, ustalili, że związek z przestępstwami ma czterech mieszkańców powiatu średzkiego.
Skradziony ciągnik jechał już na lawecie. Policjanci zdążyli go odzyskać
Mężczyźni w wieku od 23 do 32 lat zostali zatrzymani i trafili do aresztu. Szajka ma swoim koncie włamania do pomieszczeń gospodarczych oraz nowo budowanych domów, skąd zabierała m.in. stemple budowlane, rusztowania, parapety, okna, grzejniki i inne metalowe elementy wyposażenia. Swoim działaniem spowodowała straty w łącznej wysokości ponad 20 tysięcy złotych.
- Trzech z zatrzymanych mężczyzn poniesie również odpowiedzialność karną za kradzież ciągnika rolniczego o wartości 5 tys. złotych. 30-latek, który skradzionym pojazdem odjechał z miejsca przestępstwa, odpowie ponadto za kierowanie pojazdem pomimo orzeczonego przez sąd dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym - informuje asp. szt. Marta Stefanowska, oficer prasowy KPP w Środzie Śląskiej.
Jak zapewnia, stróże prawa odzyskali skradziony pojazd, który przekazali właścicielowi.
Dzięki działaniom mundurowych z KPP w Gorlicach (woj. małopolskie) rolniczą maszynę odzyskał inny właściciel. Dzielnicowy podczas patrolu w jednej z wiosek gminy Uście Gorlickie zauważył na posesji ciągnik rolniczy, zgłoszony w połowie czerwca jako przywłaszczony.
Skradziony ciągnik wart setki tysięcy złotych znaleziony w lesie
Gospodarz zapewniał, że w lutym kupił pojazd od innego mieszkańca gminy Uście Gorlickie, który miał powiedzieć, że sprzedaje maszynę, bo likwiduje gospodarstwo.
Ofertę sprzedaży niefortunny (jak się później okazało) nabywca znalazł na jednym z portali z ogłoszeniami lokalnymi. Pojechał do sąsiedniej wsi obejrzeć traktor. Dość szybko dobił targu ze sprzedającym, z którym zawarł słowną umowę kupna.
Problem w tym, że to właśnie sprzedawca został wskazany jako osoba, która przywłaszczyła ciągnik. Takie zawiadomienie złożył w połowie czerwca prawowity właściciel pojazdu, szacując jego wartość na około 10 tys. złotych.
Pojawił się również na miejscu interwencji, potwierdzając, że maszyna należy do niego. Mógł ją więc zabrać, a w całej sprawie toczy się postępowanie wyjaśniające.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl