Ludzie i majątek w ogniu. Płomienie trawią gospodarstwa
Kombajny, przyczepy, budynki gospodarcze, a niekiedy nawet zdrowie i życie tracą rolnicy w pożarach, których najwięcej tradycyjnie wybucha latem. Niestety, w lipcu doszło do wielu tragedii.
W nocnym pożarze szopy w jednym z gospodarstw w Stobnie (woj. wielkopolskie) zginęła jedna osoba, a druga została ranna. Zwłoki 45-letniego mężczyzny strażacy znaleźli podczas przeszukiwania pogorzeliska. Nieco dalej natrafili na drugiego mężczyznę (53 lata), który z poparzeniami ciała trafił do szpitala.
Spłonęły tysiące kur. Strażacy gasili pożar przez kilka godzin
Budynek został zniszczony w dużym stopniu, podobnie, jak znajdujące się w nim maszyny: ciągnik, ładowarka teleskopowa, mieszalnik do paszy, opryskiwacz, śrutowniki i nagrzewnica.
Spaliło się też około 10 ton kukurydzy. Udało się natomiast uchronić przed płomieniami zlokalizowaną nieopodal chlewnię, gdzie utrzymywanych jest ok. 700 świń. Kilkanaście z nich padło jednak z powodu zadymienia lub wysokiej temperatury otoczenia. Straty oszacowano na ok. 300 tys. zł.
Mnóstwo roboty mieli też ratownicy na terenie powiatu nowotomyskiego, gdzie zmagali się m.in. z pożarami ścierniska z niezebraną słomą oraz słomą prasowana w ilości około 1,5 tony na przyczepie (pojazd doszczętnie spłonął).
Chlewnia w ogniu. W pożarze zginęło ponad 1000 zwierząt
W miejscowości Kleszczyna (pow. złotowski) aż 46 strażaków było zaangażowanych w gaszenie pożaru stodoły i prace rozbiórkowe przy jej pozostałościach oraz w walkę o nierozprzestrzenienie się zarzewi na sąsiednie zabudowania, w tym dom mieszkalny.
Wreszcie w miejscowości Gola (pow. kępiński) w płomieniach stanął kombajn. Na miejsce zdarzenia skierowano 5 zastępów straży, ale nie udało się uratować maszyny, 30 arów ścierniska i około tony słomy.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl